Wszyscy ciężko pracujemy, ale warto na chwilę przystanąć i pokusić się o refleksję: w której fazie jesteśmy?
Jesteś nowym pracownikiem...
Słuchasz muzyki Stevie Wondera (to twój pierwszy dzień w pracy i wszystko jest suuper !)
Po trzech miesiącach...
Słuchasz muzyki HOUSE (bo jesteś tak zajęty, że nie wiesz czy dopiero przyszedłeś, czy już wychodzisz)
Po sześciu miesiącach...
Słuchasz Heavy Metalu (zaczynasz o 08.00 a kończysz o 20.00)
Po dziewięciu miesiącach...
Słuchasz Hip Hopu (Przytyłeś z powodu stresu i cierpisz na obstrukcje)
Po roku...
Słuchasz GANGSTA RAP-u (Mrugasz nerwowo oczami, w nocy spadasz z łóżka i żyjesz na kawie)
W końcu, po dwóch latach...
Słuchasz techno i... trochę Ci "odwala"
Jesteś nowym pracownikiem...
Słuchasz muzyki Stevie Wondera (to twój pierwszy dzień w pracy i wszystko jest suuper !)
Po trzech miesiącach...
Słuchasz muzyki HOUSE (bo jesteś tak zajęty, że nie wiesz czy dopiero przyszedłeś, czy już wychodzisz)
Po sześciu miesiącach...
Słuchasz Heavy Metalu (zaczynasz o 08.00 a kończysz o 20.00)
Po dziewięciu miesiącach...
Słuchasz Hip Hopu (Przytyłeś z powodu stresu i cierpisz na obstrukcje)
Po roku...
Słuchasz GANGSTA RAP-u (Mrugasz nerwowo oczami, w nocy spadasz z łóżka i żyjesz na kawie)
W końcu, po dwóch latach...
Słuchasz techno i... trochę Ci "odwala"