"Oh Jesus, thank you for cumming inside me" 
50
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:48
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 2:25
LordMrok napisał/a:
Widze, że stary model ateisty- "mam wyjebane", odszedł do lamusa zastąpiony nowym ateistą- wierzysz w boga więc będę z tobą walczył chodząc na marsze i pisząc na fejsie o tym jacy to my jesteśmy oświeceni. Przykre
A to "mam wyjebane" jest takim fantastycznym modelem? Myślę, że to świadczy jedynie o tym, że masz w dupie innych ludzi albo po prostu twoje poglądy są puste w środku - "nie wierzę bo nie i chuj wam do tego".
Jeśli masz jakieś swoje przemyślenia, to dlaczego się nimi nie podzielić? Możesz w ten sposób do kogoś dotrzeć i zmienić jego życie, a jeśli masz na to wyjebane to jesteś burakiem i to jest przykre. Jest mnóstwo ludzi, którzy kiedyś od znajomych usłyszeli "jestem ateistą", zapytali dlaczego i po jakimś czasie porzucili wiarę. Nie ma absolutnie nic złego w tym, że nie spędzili połowy życia na zmianę rozmyślając i czytając rozmaite książki, by samemu wysnuć jakieś wnioski.
a mnie wkurwia to, że chrześcijanie czy katolicy czy jak tam wolicie... się dopierdalają do ateistów. Nigdy nie zacząłbym walczyć z tym pierwszy, ale to zawsze fanatycy Jezusa mają problem z tym, że nie wierzę. Mam kilku znajomych, którzy wierzą i są w porządku, bo zatrzymują to dla siebie. Inteligentni ludzie nie rozmawiają o tego typu rzeczach, bo powinno to pozostać prywatną kwestią. Z drugiej strony są też ateiści, którzy niczym nie ustępują ludziom wierzącym w głupocie i starają się narzucać swoje racje innym. Różnica taka, że ateiści nie ruchają małych dzieci... więc tu mimo wszystko, zawsze plus ode mnie...
artis1990 napisał/a:
a mnie wkurwia to, że chrześcijanie czy katolicy czy jak tam wolicie... się dopierdalają do ateistów. Nigdy nie zacząłbym walczyć z tym pierwszy, ale to zawsze fanatycy Jezusa mają problem z tym, że nie wierzę. Mam kilku znajomych, którzy wierzą i są w porządku, bo zatrzymują to dla siebie. Inteligentni ludzie nie rozmawiają o tego typu rzeczach, bo powinno to pozostać prywatną kwestią. Z drugiej strony są też ateiści, którzy niczym nie ustępują ludziom wierzącym w głupocie i starają się narzucać swoje racje innym. Różnica taka, że ateiści nie ruchają małych dzieci... więc tu mimo wszystko, zawsze plus ode mnie...
A skąd możesz to wiedzieć?
