Śmieszy mnie to jak ludzie się nabierają na tego Korwina. Czy wy nie widzicie, ze on tak na prawdę nie chce dojść do władzy??
Specjalnie ma tak skrajne poglądy, aby przyciągać do siebie tak wąską grupę poparcia, a jednocześnie zapewnić zbyt temu na czym zarabia (artykuły, książki, czasopisma itd) On z tego żyje i jest mu z tym dobrze.
Gdyby zależało mu na tym, aby przekonać większą część społeczeństwa do siebie, to wystartowałby do wyborów prezydenckich na szczeblu lokalny, albo spróbowałby zdobyć w jakimś mieście poparcie w radzie.
Gdyby tam udowodniłby, mając pełną władze, że jego gadanie może przynieść dobre skutki, to myślę, że perspektywie 4-6 lat, mógłby coś zwojować w wyborach do sejmu.
Ale on wie, że głosi utopijne poglądy bez szans na realizację.
Dlatego ja już na niego nie będę głosował...chcę dowodów na to co plecie, a nie słowotoku.