Kurwa... debil jakiś, a nie inżynier... jak samolot ląduje (podobny kąt podejścia) to w pasie startowym jakimś cudem nie ma krateru. Uprzedzam wątpliwości... lądując na pasie koła zapewniają utrzymanie prędkości, a w przypadku "lądowania" całą powierzchnią na błocie, tarcie jest znacznie większe i prędkość wytraca się szybciej i są przeciążenia.
Nie spada po kątem 60 stopni, żeby wbić się w ziemię i zrobić krater, tylko szoruje brzuchem po ziemi.
Więc jak coś po takim lądowaniu miało zostać... to ścięte drzewa i wyżłobiony jakiś rów co najwyżej. O żadnym kraterze mowy nie ma.
Zatem chuj nie inżynier... i każdy kto łyka to co on gada i wymyśla to debil jest.
I czemu akurat ten debil wywołuje tutaj III zasadę dynamiki? Chyba, żeby udawać bystrzaka... bo akurat jego domysły nie wiele mają wspólnego z III zasadą dynamiki - tu opierać się trzeba na zasadzie zachowania energii (chociaż ta i zasady dynamiki wynikają z siebie).
Podsumowując... nie słuchajcie cymbała, pytanie jak i teza o kraterze z dupy, a koleś chuj nie inżynier tylko jakaś pizdeczka z paranoją teorii spiskowych.