📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
51 minut temu
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 13:32
📌
Powodzie w Polsce
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 16:24
Już miałem cie zjechac w komentarzu, ale mnie zaskoczyłeś
Wielokrotnie pisaliśmy już o groźnych psychofanach, którzy prześladują swoich idoli. Ich ofiarami najczęściej padają amerykańskie gwiazdy, jednak przykładów takich nie brak też na polskim podwórku
Jednak historia, która dotyczy Justina Biebera jest naprawdę szokująca. Jak donosi brytyjski The Guardian, niejaki Dana Martin, odsiadujący w więzieniu w stanie Nowy Meksyk wyrok podwójnego dożywocia za zgwałcenie i zamordowanie 15-letniej dziewczynki, zaplanował... zabicie 18-letniego kanadyjskiego piosenkarza. Ponieważ nie mógł zrobić tego sam, zlecił to swojemu koledze z celi, Markowi Staake.
Ten, po wyjściu z zakładu, skontaktował się ze swoim bratankiem, Tannerem Ruane, którego zaangażował w planowanie zbrodni. Mężczyźni zaopatrzyli się w... krawat, którym mieli udusić Biebera. Narzędzie zbrodni wybrał sam Martin - mordowanie w ten sposób było ponoć jego "znakiem rozpoznawczym"... Przestępcy mieli ze sobą także sekator ogrodniczy do... wykastrowania piosenkarza. Mężczyźni chcieli udać się do Nowego Jorku, gdzie 28 listopada występował Justin. W planach mieli zabicie nie tylko idola nastolatek, ale także jego ochroniarzy. W sumie - czterech osób.
Do tragedii na szczęście nie doszło - odsiadujący podwójne dożywocie mocodawca wydał swoich wspólników policji i zdradził szczegóły planowanej zbrodni. Jeden z przestępców podczas zatrzymania miał przy sobie wspomniany sekator. Martin określa się jako "wielki fan" Biebra - w celi ma jego plakaty, a na nodze... tatuaż przedstawiający jego podobiznę.
Menedżer Biebera odmawiają komentarza w tej sprawie, sam piosenkarz również milczy.
Kogo on wam przypomina:D hahahaha
Jednak historia, która dotyczy Justina Biebera jest naprawdę szokująca. Jak donosi brytyjski The Guardian, niejaki Dana Martin, odsiadujący w więzieniu w stanie Nowy Meksyk wyrok podwójnego dożywocia za zgwałcenie i zamordowanie 15-letniej dziewczynki, zaplanował... zabicie 18-letniego kanadyjskiego piosenkarza. Ponieważ nie mógł zrobić tego sam, zlecił to swojemu koledze z celi, Markowi Staake.
Ten, po wyjściu z zakładu, skontaktował się ze swoim bratankiem, Tannerem Ruane, którego zaangażował w planowanie zbrodni. Mężczyźni zaopatrzyli się w... krawat, którym mieli udusić Biebera. Narzędzie zbrodni wybrał sam Martin - mordowanie w ten sposób było ponoć jego "znakiem rozpoznawczym"... Przestępcy mieli ze sobą także sekator ogrodniczy do... wykastrowania piosenkarza. Mężczyźni chcieli udać się do Nowego Jorku, gdzie 28 listopada występował Justin. W planach mieli zabicie nie tylko idola nastolatek, ale także jego ochroniarzy. W sumie - czterech osób.
Do tragedii na szczęście nie doszło - odsiadujący podwójne dożywocie mocodawca wydał swoich wspólników policji i zdradził szczegóły planowanej zbrodni. Jeden z przestępców podczas zatrzymania miał przy sobie wspomniany sekator. Martin określa się jako "wielki fan" Biebra - w celi ma jego plakaty, a na nodze... tatuaż przedstawiający jego podobiznę.
Menedżer Biebera odmawiają komentarza w tej sprawie, sam piosenkarz również milczy.
Kogo on wam przypomina:D hahahaha
Do tragedii na szczęście nie doszło - kpina kurwa? jakby się to udało, to morderca powinien dostać dożywotnią rentę
Cytat:
Do tragedii na szczęście nie doszło
Blad kardynalny tu widze, nie:
na szczęście
a -
niestety
być powinno
I nie, nie zazdroszcze bieberowi niczego, poprostu wkurwia mnie ze pojeby wybierieraja idola bez konkretnych talentow, do tego tez pojeba i razem sobie pojebuja BEJBE oo..
Ale plan byl zacny, krawatem, kto by sie spodziewal...
Zabić rozumiem, ale co do kastracji, to chyba planował ją na podstawie błędnych informacji...