Natychmiastowa dziwko
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 0:57
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 0:05
Zawsze się obawiam tego, że w takiej chujowej sytuacji sparaliżuje mnie jak tych pieszych.
No, chyba, że mnie nie trafi.
No, chyba, że mnie nie trafi.
Cytat:
Zawsze się obawiam tego, że w takiej chujowej sytuacji sparaliżuje mnie jak tych pieszych.
No, chyba, że mnie nie trafi.
nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wbiec na pasy i to sprawdzić
pakicito napisał/a:
nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wbiec na pasy i to sprawdzić
Nie zapomnij kamerki!
PowerboBass napisał/a:
sparaliżuje mnie jak tych pieszych
Lepiej dla Ciebie, żebyś stanął "w bezruchu", bo wtedy auto ma szansę Cię ominąć. Gdybyś się bujał, uciekał nie wiadomo w którą stronę to wpadasz pod nie na 100%.
Kulturalny rusek sie znalazl i przepuszcza a te zjeby idą przez ulice jakby mieli bariere ochronna
spiepszaj_dzbanie napisał/a:
Lepiej dla Ciebie, żebyś stanął "w bezruchu", bo wtedy auto ma szansę Cię ominąć. Gdybyś się bujał, uciekał nie wiadomo w którą stronę to wpadasz pod nie na 100%.
Jakieś dowody? Większość takich sytuacji które tu widuję to utrata panowania nad autem, więc stać i czekać aż ominie, to chyba jak liczenie na wygraną w totka. Czyż nie?
@~PowerboBass
Jak samochód traci przyczepność to inna bajka.
Gdy jeszcze da się panować nad autem, np. gdy pieszy wyleci na drogę zza krzaków, a kierowca się nie obsra, to lepiej dla pieszego jak stanie w miejscu.
Miałem kiedyś taką sytuację, właśnie nagłe wtargnięcie dziadka znikąd. Miał szczęście, że się zatrzymał na środku drogi, bo musiałbym włączyć wycieraczki. Dodam, że prędkość była niska ~55km/h.
:edyta
Tak, najpierw wciskam "trąbkę", potem hamulec.
Jak samochód traci przyczepność to inna bajka.
Gdy jeszcze da się panować nad autem, np. gdy pieszy wyleci na drogę zza krzaków, a kierowca się nie obsra, to lepiej dla pieszego jak stanie w miejscu.
Miałem kiedyś taką sytuację, właśnie nagłe wtargnięcie dziadka znikąd. Miał szczęście, że się zatrzymał na środku drogi, bo musiałbym włączyć wycieraczki. Dodam, że prędkość była niska ~55km/h.
:edyta
Tak, najpierw wciskam "trąbkę", potem hamulec.