Pani dała w szkole dzieciom po złotówce, by ją jakoś owocnie zainwestowali. Na drugi dzień przepytuje dzieci.
Asia mówi: - Kupiłam słodką bułeczkę, zjadłam ją a drobinki dałam kurce, by nam znosiła jajka.
- Bardzo ładnie - powiedziała pani.
Zgłosił się Kazio: - A ja kupiłem brzoskwinię, zjadłem ją a pestke zasadziłem, by z niej wyrosło drzewko.
Pani była zachwycona: - Świetnie!
Ostatni się zgłosił Jaś:
- Ja zainwestowałem najlepiej! Kupiłem kaszankę. Najpierw się nią zaspokoiła seksualnie moja siostra, potem ją zjedliśmy i patyczkami podłubaliśmy w zębach. Wieczorem tata użył flaka jako prezerwatywę, a rano wszyscy do niego nasraliśmy i mama poszła kaszankę oddać do sklepu jako zepsutą. A tu jest pani złotówka...
Asia mówi: - Kupiłam słodką bułeczkę, zjadłam ją a drobinki dałam kurce, by nam znosiła jajka.
- Bardzo ładnie - powiedziała pani.
Zgłosił się Kazio: - A ja kupiłem brzoskwinię, zjadłem ją a pestke zasadziłem, by z niej wyrosło drzewko.
Pani była zachwycona: - Świetnie!
Ostatni się zgłosił Jaś:
- Ja zainwestowałem najlepiej! Kupiłem kaszankę. Najpierw się nią zaspokoiła seksualnie moja siostra, potem ją zjedliśmy i patyczkami podłubaliśmy w zębach. Wieczorem tata użył flaka jako prezerwatywę, a rano wszyscy do niego nasraliśmy i mama poszła kaszankę oddać do sklepu jako zepsutą. A tu jest pani złotówka...