Hitler, Goring i Goebbels wybrali się na wycieczkę samochodową. Jadą, jadą, aż zachciało im się jeść. Postanowili kupić jabłka i zatrzymali się przy sadzie.
-Idź kupić-powiedział Hitler do Goringa.
Marszałek poszedł do ogrodnika i prosi o kilo jabłek.
-Heil Hitler-wita go ogrodnik-ma pan kartki?
-Nie, nie mam, ale jestem Marszałkiem Rzeszy Goringiem.
-To niemożliwe. Mam tu rozporządzenie Goringa o tym, że za sprzedaż bez kartek jest wysoka kara dla kupującego jak i kupca. Pan mi nie wmówi, że jest Goringiem.
Gruby Hermann wrócił z niczym. Hitler postanowił wysłać Goebbelsa.
-Heil Hitler-wita go ogrodnik-czym mogę służyć?
-Proszę o kilo jabłek.
-A kartki pan ma?
-Nie, ale jestem ministrem Rzeszy Goebbelsem.
-Pokraczny pan jest, kulawy pan jest, ale Goebbelsem to pan w życiu nie jesteś.
-Dlaczego?
-Bo wczoraj Goebbels w radio mówił, że największym wrogiem narodu jest ten, kto obchodzi zarządzenia rządu i wzywał całą ludność do walki z tymi osobnikami...
Goebbels wrócił do auta bez słowa.
-Jesteście wypierdki aryjskiego ducha-darł się Fuhrer-poczekajcie, ja to załatwię!
Wpadł do domu ogrodnika, poderwał go za szmaty i powiedział:
-Daj kilo jabłek! Jestem najsilniejszym władcą na świecie i nie muszę kupować za pomocą kartek.
Ogrodnik od razu dał mu jabłka.
Kiedy Adolf zadowolony wskakiwał do auta z torbą jabłek, usłyszał jak ogrodnik woła do żony:
-Greto, Stalin do nas przyjechał!
-Idź kupić-powiedział Hitler do Goringa.
Marszałek poszedł do ogrodnika i prosi o kilo jabłek.
-Heil Hitler-wita go ogrodnik-ma pan kartki?
-Nie, nie mam, ale jestem Marszałkiem Rzeszy Goringiem.
-To niemożliwe. Mam tu rozporządzenie Goringa o tym, że za sprzedaż bez kartek jest wysoka kara dla kupującego jak i kupca. Pan mi nie wmówi, że jest Goringiem.
Gruby Hermann wrócił z niczym. Hitler postanowił wysłać Goebbelsa.
-Heil Hitler-wita go ogrodnik-czym mogę służyć?
-Proszę o kilo jabłek.
-A kartki pan ma?
-Nie, ale jestem ministrem Rzeszy Goebbelsem.
-Pokraczny pan jest, kulawy pan jest, ale Goebbelsem to pan w życiu nie jesteś.
-Dlaczego?
-Bo wczoraj Goebbels w radio mówił, że największym wrogiem narodu jest ten, kto obchodzi zarządzenia rządu i wzywał całą ludność do walki z tymi osobnikami...
Goebbels wrócił do auta bez słowa.
-Jesteście wypierdki aryjskiego ducha-darł się Fuhrer-poczekajcie, ja to załatwię!
Wpadł do domu ogrodnika, poderwał go za szmaty i powiedział:
-Daj kilo jabłek! Jestem najsilniejszym władcą na świecie i nie muszę kupować za pomocą kartek.
Ogrodnik od razu dał mu jabłka.
Kiedy Adolf zadowolony wskakiwał do auta z torbą jabłek, usłyszał jak ogrodnik woła do żony:
-Greto, Stalin do nas przyjechał!