Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Support this website with a small donation
We hope you enjoy our movies. Please consider a small donation to help us to cover the costs of our servers because currently we don't have enough ads to do it.
Currently we accept donations with Polish Zloty (PLN, zł). 1 PLN = 0.23 EUR (this may vary)
Available payment methods: Credit card, debit card, Google Pay
Thank you for your support!
Donate already done / not interested
Kurwa, czy ja jestem już taki stary pierdziel żeby narzekać na dzisiejszą młodzież?
Niedobrze.
Dzieci dostają chorób psychicznych w tych ośrodkach prania mózgów.
Kiedyś sądziłem inaczej ale z wiekiem zmieniam swoje zdanie na temat systemu edukacji.
Kiedyś uważałem, że system edukacji w usa jest chujowy bo tam właściwie dają klapki na oczy i na późniejszych etapach (liceum, studia) uczą młodzież dość jedno linijnie konkretnego jednego przedmiotu odpuszczając tonę wiedzy z innych przedmiotów zamiast, tak jak u nas, wszystkich naraz.
Kiedyś się z tego śmiałem, że amerykanie nie wiedzą gdzie są jakie kraje, nie znają języków obcych i nie mają pojęcia o różnych innych rzeczach np. o podstawach fizyki, chemii albo matematyce z zakresu europejskich liceów.
Teraz w sumie jako osoba która ma dawno szkoły za sobą to śmiało stwierdzam, że 90% wiedzy którą nam dają w całym systemie edukacji można sobie wsadzić w dupę bo nigdy nam się nie przyda w życiu a do tego i tak się zapomina mnóstwo rzeczy.
Niech mi tutaj ktoś powie na chuj wam się w życiu przydała wiedza z fizyki. Kiedy użyliście czegokolwiek z fizyki, poza absolutnymi podstawami, w swoim życiu?
Ile razy wam się przydała wiedza o budowie komórki albo o całkach?
W szkołach powinno się torowo uczyć pod konkretne zawody oraz uczyć rzeczy pożytecznych w dorosłym życiu.
Bardzo przydatnym przedmiotem była w liceach przedsiębiorczość.
To było kurwa faktycznie bardzo dobre i przydatne. Podobnie przysposobienie obronne uczące reanimacji, opatrywania, pierwszej pomocy.
Znaczy nie zrozumiejcie mnie źle bo uważam, że wszystkie przedmioty (poza religią) są ważne ale chodzi mi o fakt wtłaczania nieprzydatnej wiedzy bo jak ktoś ma zamiar zostać fizykiem to spoko ale jak inni nie chcą to dla nich wiedza o kwarkach jest zupełnie bezużyteczna.
Pamiętam swoją panię od historii w liceum.
Na klasówkach zawsze odstawiała to samo: "Idę na kawę na 10 minut do pokoju nauczycielskiego".
Zapytana wprost kiedyś odpowiedziała nam szczerze, że robi tak bo komu w życiu przyda się historia to ten się nauczy na klasówkę.
Na sadisticu była masa filmików ludzi którzy fizyki nie znali, zazwyczaj bardzo boleśnie kończyli. Lepszym przykładem byłby raczej inny przedmiot.
Kiedyś sądziłem inaczej ale z wiekiem zmieniam swoje zdanie na temat systemu edukacji.
Kiedyś uważałem, że system edukacji w usa jest chujowy bo tam właściwie dają klapki na oczy i na późniejszych etapach (liceum, studia) uczą młodzież dość jedno linijnie konkretnego jednego przedmiotu odpuszczając tonę wiedzy z innych przedmiotów zamiast, tak jak u nas, wszystkich naraz.
Kiedyś się z tego śmiałem, że amerykanie nie wiedzą gdzie są jakie kraje, nie znają języków obcych i nie mają pojęcia o różnych innych rzeczach np. o podstawach fizyki, chemii albo matematyce z zakresu europejskich liceów.
Teraz w sumie jako osoba która ma dawno szkoły za sobą to śmiało stwierdzam, że 90% wiedzy którą nam dają w całym systemie edukacji można sobie wsadzić w dupę bo nigdy nam się nie przyda w życiu a do tego i tak się zapomina mnóstwo rzeczy.
Niech mi tutaj ktoś powie na chuj wam się w życiu przydała wiedza z fizyki. Kiedy użyliście czegokolwiek z fizyki, poza absolutnymi podstawami, w swoim życiu?
Ile razy wam się przydała wiedza o budowie komórki albo o całkach?
W szkołach powinno się torowo uczyć pod konkretne zawody oraz uczyć rzeczy pożytecznych w dorosłym życiu.
Bardzo przydatnym przedmiotem była w liceach przedsiębiorczość.
To było kurwa faktycznie bardzo dobre i przydatne. Podobnie przysposobienie obronne uczące reanimacji, opatrywania, pierwszej pomocy.
Znaczy nie zrozumiejcie mnie źle bo uważam, że wszystkie przedmioty (poza religią) są ważne ale chodzi mi o fakt wtłaczania nieprzydatnej wiedzy bo jak ktoś ma zamiar zostać fizykiem to spoko ale jak inni nie chcą to dla nich wiedza o kwarkach jest zupełnie bezużyteczna.
Pamiętam swoją panię od historii w liceum.
Na klasówkach zawsze odstawiała to samo: "Idę na kawę na 10 minut do pokoju nauczycielskiego".
Zapytana wprost kiedyś odpowiedziała nam szczerze, że robi tak bo komu w życiu przyda się historia to ten się nauczy na klasówkę.
Ależ pierdolenie...
Nie uczysz się tych wszystkich przedmiotów po to aby ci się codziennie przydawały. Uczysz się ich po to aby zmądrzeć. Sam zauważyłeś, że 90% twojej wiedzy jest bezużyteczne. To wprost oznacza ze jest 10% rzeczy które ci się w życiu przydały. A prawda jest taka, że jakby cię uczyli tylko tych 10% to i tak byś połowę zapomniał i potem pierdolił takie same bzdety jak teraz...
Jak to mój wykładowca z matmy mówił "Trzeba człowieka nauczyć liczyć całki, żeby dobrze zrozumiał i zapamiętał jak się mnoży i dzieli".
Fakt, większość tej wiedzy ci się nie przyda. Ba, pewnie z fizyki, biologii czy chemii skorzysta tak naprawę jedna na kilkadziesiąt osób. Niech nawet poważnie za nauki ścisłe weźmie się jedna na kilkaset osób. Ta mniejszość naukowa jest jednak tak wiele warta dla państwa, że ktoś kiedyś zrozumiał, iż opłaca się szkolić za darmo wszystkich, nawet debili którzy w przyszłości będą co najwyżej łopatą machać, tylko po to by wyselekcjonować tych zdolnych.
Zaś jeśli chodzi o różnorodne nauki "przydatne w życiu", to większość z nich powinien nauczyć się człowiek samemu lub od rodziców, a nie liczyć na to że szkoła oprowadzi cię za rączkę do dorosłości.
Kiedyś sądziłem inaczej ale z wiekiem zmieniam swoje zdanie na temat systemu edukacji.
Kiedyś uważałem, że system edukacji w usa jest chujowy bo tam właściwie dają klapki na oczy i na późniejszych etapach (liceum, studia) uczą młodzież dość jedno linijnie konkretnego jednego przedmiotu odpuszczając tonę wiedzy z innych przedmiotów zamiast, tak jak u nas, wszystkich naraz.
Kiedyś się z tego śmiałem, że amerykanie nie wiedzą gdzie są jakie kraje, nie znają języków obcych i nie mają pojęcia o różnych innych rzeczach np. o podstawach fizyki, chemii albo matematyce z zakresu europejskich liceów.
Teraz w sumie jako osoba która ma dawno szkoły za sobą to śmiało stwierdzam, że 90% wiedzy którą nam dają w całym systemie edukacji można sobie wsadzić w dupę bo nigdy nam się nie przyda w życiu a do tego i tak się zapomina mnóstwo rzeczy.
Niech mi tutaj ktoś powie na chuj wam się w życiu przydała wiedza z fizyki. Kiedy użyliście czegokolwiek z fizyki, poza absolutnymi podstawami, w swoim życiu?
Ile razy wam się przydała wiedza o budowie komórki albo o całkach?
W szkołach powinno się torowo uczyć pod konkretne zawody oraz uczyć rzeczy pożytecznych w dorosłym życiu.
Bardzo przydatnym przedmiotem była w liceach przedsiębiorczość.
To było kurwa faktycznie bardzo dobre i przydatne. Podobnie przysposobienie obronne uczące reanimacji, opatrywania, pierwszej pomocy.
Znaczy nie zrozumiejcie mnie źle bo uważam, że wszystkie przedmioty (poza religią) są ważne ale chodzi mi o fakt wtłaczania nieprzydatnej wiedzy bo jak ktoś ma zamiar zostać fizykiem to spoko ale jak inni nie chcą to dla nich wiedza o kwarkach jest zupełnie bezużyteczna.
Pamiętam swoją panię od historii w liceum.
Na klasówkach zawsze odstawiała to samo: "Idę na kawę na 10 minut do pokoju nauczycielskiego".
Zapytana wprost kiedyś odpowiedziała nam szczerze, że robi tak bo komu w życiu przyda się historia to ten się nauczy na klasówkę.
To ty krzyżówek nie rozwiązujesz.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów