Nie no po części to ja go rozumiem. Szosówki mają wąskie opony często bez bieżnika (slick), a jeśli już jakiś jest to bardzo mały, więc użycie hamulca przy dużych prędkościach jest zupełnie nieefektywne, a hamowanie maksymalne gdzie koło stoi w miejscu to już zbrodnia (przyczepność i te sprawy), bo tak na dobrą sprawę hamujemy jeszcze mniej efektywnie aniżeli byśmy hamowali na granicy przyczepności.
Także w sytuacji awaryjnej jak powyżej lepiej już wyjebać się wcześniej i trochę się pozdzierać aniżeli utrzymać się na rowerze i wpierdolić się komuś na maskę...
W tym przypadku pan prawdopodobnie z utratą przytomności, wstrząśnieniem mózgu i ze złamaniami nie zahamował efektywnie tylko...
.
.
.
.
.
.
Efektownie
Albo się umie składać na zakrętach albo się nie umie składać... a jak się nie umie to się nie jeździ.
Nie no po części to ja go rozumiem. Szosówki mają wąskie opony często bez bieżnika (slick), a jeśli już jakiś jest to bardzo mały, więc użycie hamulca przy dużych prędkościach jest zupełnie nieefektywne, a hamowanie maksymalne gdzie koło stoi w miejscu to już zbrodnia (przyczepność i te sprawy), bo tak na dobrą sprawę hamujemy jeszcze mniej efektywnie aniżeli byśmy hamowali na granicy przyczepności.
Także w sytuacji awaryjnej jak powyżej lepiej już wyjebać się wcześniej i trochę się pozdzierać aniżeli utrzymać się na rowerze i wpierdolić się komuś na maskę...
W tym przypadku pan prawdopodobnie z utratą przytomności, wstrząśnieniem mózgu i ze złamaniami nie zahamował efektywnie tylko...
.
.
.
.
.
.
Efektownie
a tam efektownie. Efektownie to by było jakby kasku nie miał :F