Chicago, (gdzie obecnie zyje) jest rowniez nazywane "the second city", nie po wielkosci wzgledem innych miast w USA, ale poniewaz w 19 wieku byl tyu pozar ktory spalil 1/3 miasta, ktore blyskawicznie odbudowano.
Ilosc morderstw w zlych dzielnicach jest niesamowita. Nawet ja mam historie z tej pandemii, gdzie mlody kolezka wbil na moj parking i przedziurawil nozem opony w wielu autach. Zlapali c🤬ja, ale problem ubostwa, braku wyksztalcenia, etc. to nie cos co da sie zastrzelic ani zamknac w wiezieniu. To sa choroby systemowe, ktore napedza tzw. socjal.
Samo miasto to jedno z najlepszych miejsc w jakich w zyciu mieszkalem, a mieszkalem w wielu.
Takafura napisał/a:
Czy nikt tego nie zauważył ? Przecież to szokuje ! Gość z nożem wstaje, podbiega do policjantki i zadaje kilka ciosów - a w tym samym czasie partner policjantki stoi obok z wycelowanym gnatem coś tam p🤬li ale nic nie robi !
Jak oni są zastraszeni...
Ps. Podliczyłem - gdy wstawał aby podbiec z nożem do pierwszego strzału minęło 8 sekund. W takim czasie do można laskę przelecieć, zabić i poćwiartować
Nie mierz innych swoją miarą...
RoBoTRoN napisał/a:
Nie mierz innych swoją miarą...
8 sekund... mógł w tym czasie do przełożonego zadzwonić i się upewnić czy strzelać do czarnego dźgającego policjantkę nożem.
Panika, paraliż - taki maja klimat że i tak może mieć kłopoty. Zastrzelił czarnego.
p................a
2020-10-05, 5:14
Babe to tylko do roboty za biurkiem, no chyba że ma 190 cm i 110 kilo mięśni, wtedy inna sprawa ale jak czasem widuję policjantki 160 cm 45 kg na interwencji to co się może stać? I tak w końcu będzie musiał przyjechać drugim radiowozem policjant 2m który wyjaśni delikwenta, więc baba robi tylko pusty etat, a my płacimy.
A druga sprawa że baby nie ogarniają takich niebezpiecznych sytuacji i tylko potrafią drzeć mordę w nadziei że uratuje ich facet. Na pewno ich szkolili jak unieszkodliwić bambo z nożem, jak pozbawić go broni i powalić na ziemię.
Opowiadam: baba nie ucieka bo koleś ją trzyma.
Baba zpanikowala bo nie uzyla broni byla przekonana ze paralizator wystarczy zdziwila sie.
Dobry byl tu kiedys filmik jak pabi policjant oddaje kilka strzalow do godvia z 2 metrow i trafia w jego matke....
micha_micha napisał/a:
Git, tylko że jak widać na filmie paralizator nie pomógł i gdyby była sama mogłaby już nie żyć. Wniosek taki że w jednym ręku powinna mieć ten paralizator a w drugim na wszelki wypadek broń i jak tutaj paralizator nie pomógł może go szybko rzucić i biorąc broń w obie dłonie oddać strzały ratując sobie życie. Tak to rozkminiam.
Paralizator nie pomógł, ponieważ nie wbił się wszystkimi elektrodami - widać że jedna opada do ziemi a nie biegnie do rażonego. W takiej sytuacji mogła by sobie dać spokój z rażeniem i zamiast trzymać taser dalej w ręce i omajgadować albo fakować, to starać się chwycić oburącz przedramię trzymające nóż i stanąć do gościa bokiem. Najprostsza technika, zwłaszcza jak facet był trochę oszołomiony i nie odp🤬lał jakiejś kung-fu pandy tym nożem, jego ruchy były spowolnione i całkiem przewidywalne.