- I jak z żoną się dogadujesz?
- Daj spokój, nawet worki na śmieci mamy oddzielne.
Wszystko się kiedyś skończy: cierpliwość, nerwy, amunicja…
- Kochanie, dzisiaj w łóżku zrobię wszystko co chcesz… może odegramy scenkę z twojego ulubionego pornosa?
- Chętnie, ale gdzie ja o tej porze znajdę karła i konia?
- Kochanie, jakby ci to powiedzieć… Co powiesz na drugie dziecko?
- Ależ chętnie, wiesz, że to moja marzenie! Skąd ta nagła zmiana? Zawsze byłeś przeciwny temu pomysłowi.
- I nadal jestem. Bartka potrącił autobus.
- Daj spokój, nawet worki na śmieci mamy oddzielne.
Wszystko się kiedyś skończy: cierpliwość, nerwy, amunicja…
- Kochanie, dzisiaj w łóżku zrobię wszystko co chcesz… może odegramy scenkę z twojego ulubionego pornosa?
- Chętnie, ale gdzie ja o tej porze znajdę karła i konia?
- Kochanie, jakby ci to powiedzieć… Co powiesz na drugie dziecko?
- Ależ chętnie, wiesz, że to moja marzenie! Skąd ta nagła zmiana? Zawsze byłeś przeciwny temu pomysłowi.
- I nadal jestem. Bartka potrącił autobus.