Pewien trener tak dobrał piłkarzy reprezentacji Związku Radzieckiego, że ogrywali wszystkich jak leci. Zapytany o źródło sukcesu odpowiada:
To bardzo proste towarzysze!
W ataku: Gruzini, napierdalają ile wlezie...
W pomocy: Czeczeni, z nimi się wróg się nie dogada...
W obronie: Uzbecy, jak nie zapłacisz to nie przejdziesz...
A na bramce: żydowski prawnik, jemu to nawet jak strzelisz gola, to tego nie udowodnisz
Druga wojna światowa. Zwiadowcy radzieccy złapali niemieckiego czołgistę. Jeniec został doprowadzony do sztabu w celu przesłuchania. Powstał jednak mały problem, gdyż nikt w dowództwie nie znał języka niemieckiego. Wtedy oficer polityczny, który skończył sześć klas przykołchozowej szkoły pod Władywostokiem i uczył się tam angielskiego, postanowił przesłuchać Niemca w tym właśnie języku. Na początek upewnił się, że wróg również zna angielski :
- Du ju spik inglisz ? - zapytał
- Yes I do - odpowiedział Niemiec
- Łot is jor nejm ? - zadał pytanie politruk
- My name is Gerhard Schmidt - powiedział jeniec
Oficer radziecki trzasnął go pięścią w twarz i wykrzyczał :
- Łot is jor nejm ?
- My name is Gerhard Schmidt - wyjęczał przestraszony niemiecki żołnierz
Trzask. Następny cios w twarz.
- Łot is jor nejm ? - wrzasnął czerwony ze złości Rosjanin
- My name is Gerhard Schmidt - zakrwawionymi ustami wyszeptał Niemiec.
Trzask
- Ja się ciebie kurwa pytam ile macie czołgów.
Autentyk:
„Jeśli kiedykolwiek dostaniecie ofertę pracy od Rosjanina i będzie ona brzmieć w stylu: Pracuj na BBL O110 lub MBL O66, to się na nią nie zgadzajcie, bo BBL O110 znaczy Bol’szaja Boewaja Lopata Obwodu 110 cm, a MBL O66 znaczy Malen’kaja Boewaja Lopata Obwodu 66cm”
Władze rosyjskie postanowiły wydać Czukczom dowody osobiste.
Do takich dowodów potrzeba naturalnie zdjęć. Jedynemu fotografowi na Czukotce szybko się robota znudziła i stwierdziwszy, że i tak wszyscy jednakowo wyglądają, doszedł do wniosku, że wystarczy sfotografować jednego, a wszystkim pozostałym robić odbitki z tego jednego negatywu.
Wszystko szło pięknie do momentu, kiedy jeden z Czukczów zgłosił reklamację:
- To nie moje zdjęcie!
- No jakże nie twoje? Twoje! Twoja morda!
- Morda moja, kufajka nie moja!
- Jak zrujnować gospodarkę USA?
- Wysłać radzieckich doradców.
- Jakie jest credo człowieka sowieckiego?
- Lepiej na wszystko patrzeć przez palce niż przez kraty.
- Co to jest szczęście?
- Mieszkać w Związku Sowieckim.
- A nieszczęście?
- Mieć to szczęście.
- Co to jest skleroza w ZSRR?
- To jest wtedy, gdy człowiek stojąc w przedpokoju z pustą torbą zastanawia się czy miał iść na zakupy, czy właśnie z nich wrócił.
- Co to jest radziecka wolność słowa?
- Uświadomiona potrzeba milczenia!
Pozdrawiam ultraprawicę, która jest uprzedzona do tego stopnia, że nawet wyśmiewanie rzekomo znienawidzonej komuny hejtują, argumentując "njema piwa, bo komónizm".
To bardzo proste towarzysze!
W ataku: Gruzini, napierdalają ile wlezie...
W pomocy: Czeczeni, z nimi się wróg się nie dogada...
W obronie: Uzbecy, jak nie zapłacisz to nie przejdziesz...
A na bramce: żydowski prawnik, jemu to nawet jak strzelisz gola, to tego nie udowodnisz
Druga wojna światowa. Zwiadowcy radzieccy złapali niemieckiego czołgistę. Jeniec został doprowadzony do sztabu w celu przesłuchania. Powstał jednak mały problem, gdyż nikt w dowództwie nie znał języka niemieckiego. Wtedy oficer polityczny, który skończył sześć klas przykołchozowej szkoły pod Władywostokiem i uczył się tam angielskiego, postanowił przesłuchać Niemca w tym właśnie języku. Na początek upewnił się, że wróg również zna angielski :
- Du ju spik inglisz ? - zapytał
- Yes I do - odpowiedział Niemiec
- Łot is jor nejm ? - zadał pytanie politruk
- My name is Gerhard Schmidt - powiedział jeniec
Oficer radziecki trzasnął go pięścią w twarz i wykrzyczał :
- Łot is jor nejm ?
- My name is Gerhard Schmidt - wyjęczał przestraszony niemiecki żołnierz
Trzask. Następny cios w twarz.
- Łot is jor nejm ? - wrzasnął czerwony ze złości Rosjanin
- My name is Gerhard Schmidt - zakrwawionymi ustami wyszeptał Niemiec.
Trzask
- Ja się ciebie kurwa pytam ile macie czołgów.
Autentyk:
„Jeśli kiedykolwiek dostaniecie ofertę pracy od Rosjanina i będzie ona brzmieć w stylu: Pracuj na BBL O110 lub MBL O66, to się na nią nie zgadzajcie, bo BBL O110 znaczy Bol’szaja Boewaja Lopata Obwodu 110 cm, a MBL O66 znaczy Malen’kaja Boewaja Lopata Obwodu 66cm”
Władze rosyjskie postanowiły wydać Czukczom dowody osobiste.
Do takich dowodów potrzeba naturalnie zdjęć. Jedynemu fotografowi na Czukotce szybko się robota znudziła i stwierdziwszy, że i tak wszyscy jednakowo wyglądają, doszedł do wniosku, że wystarczy sfotografować jednego, a wszystkim pozostałym robić odbitki z tego jednego negatywu.
Wszystko szło pięknie do momentu, kiedy jeden z Czukczów zgłosił reklamację:
- To nie moje zdjęcie!
- No jakże nie twoje? Twoje! Twoja morda!
- Morda moja, kufajka nie moja!
- Jak zrujnować gospodarkę USA?
- Wysłać radzieckich doradców.
- Jakie jest credo człowieka sowieckiego?
- Lepiej na wszystko patrzeć przez palce niż przez kraty.
- Co to jest szczęście?
- Mieszkać w Związku Sowieckim.
- A nieszczęście?
- Mieć to szczęście.
- Co to jest skleroza w ZSRR?
- To jest wtedy, gdy człowiek stojąc w przedpokoju z pustą torbą zastanawia się czy miał iść na zakupy, czy właśnie z nich wrócił.
- Co to jest radziecka wolność słowa?
- Uświadomiona potrzeba milczenia!
Pozdrawiam ultraprawicę, która jest uprzedzona do tego stopnia, że nawet wyśmiewanie rzekomo znienawidzonej komuny hejtują, argumentując "njema piwa, bo komónizm".
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis