W wydaniu "Focus Historia ekstra", dodatku z okazji 70. rocznicy powstania w warszawskim getcie, ukazał się bulwersujący wywiad z prof. PAN Krzysztofem Jasiewiczem. Naukowiec twierdzi, że Żydzi sami sobie są winni Holokaustu. – Na Holokaust pracowały przez wieki całe pokolenia Żydów - zaznacza profesor. Słowa te wywołały ogromne oburzenie.
Prof. Instytutu Studiów Politycznych PAN Krzysztof Jasiewicz zajmuje się tematyką polskich Kresów i dziejów Żydów na tych terenach a także stosunkami polsko-żydowskimi. Odznaczony został Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Według niego, Żydzi tylko sobie zawdzięczają nieszczęścia, które przez wieki na nich spadały, w tym Holokaust.
"Owe żydowskie bzdury i dane wzięte z sufitu o Żydach zamordowanych głównie przez polskich chłopów to właśnie projekcja zmierzająca do ukrycia największej żydowskiej tajemnicy. Otóż skala niemieckiej zbrodni była możliwa nie dzięki temu, »co się działo na obrzeżach Zagłady«, lecz tylko dzięki aktywnemu udziałowi Żydów w procesie mordowania swojego narodu" - twierdzi profesor Polskiej Akademii Nauk.
Z wypowiedzi profesora wyłania się ponury obraz Żydów. "Niestety żydów gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, że są narodem wybranym. Czują się oni upoważnieni do interpretacji wszystkiego, także doktryny katolickiej. Cokolwiek byśmy robili i tak będzie poddane krytyce - że za mało, że źle, że zbyt mało ofiarnie. W moim najgłębszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Żydami, bo on do niczego nie prowadzi" - twierdzi Jasiewicz.
"Na Holokaust pracowały przez wieki całe pokolenia Żydów, a nie Kościół Katolicki. I Żydzi z tego - jak się wydaje - nie wyciągnęli wniosków" - przekonuje naukowiec. Tezy przez niego przedstawione wywołały ogromne oburzenie.
Burza po słowach profesora
"A gdzie z tej opowieści zniknęli Niemcy? Nie było ich w gettach i obozach zagłady? Nie zmuszali Żydów do określonych zachowań? Nie tworzyli Judenratów w gettach albo Sonderkommand w obozach? Czyżby Żydzi sami się pozabijali na swoje własne rozkazy? - zauważa Katarzyna Markusz na portalu jewish.org.pl.
"Spora część tych, którzy przeżyli obozy zagłady, należała tam do Sonderkommanda. Nigdy nie było to ich własnym wyborem. Nigdy nie było to też pracą przyjemną. Oznaczało jednak, że ich własny wyrok śmierci został choć na chwilę odroczony. Ci ludzie również cierpieli, bo patrzyli na okrutną śmierć swoich bliskich, znajomych lub nawet całkiem obcych ludzi. Patrzyli na tysiące śmierci każdego dnia. Nie wszyscy potrafili sobie z tym później poradzić i już po wojnie popełniali samobójstwo" - dodaje Markusz.
"Po lekturze wywiadu jest mi po prostu przykro – z wielu powodów. Po pierwsze, że to chyba rzeczywisty zmierzch autorytetów, skoro profesor Polskiej Akademii Nauk wypowiada publicznie takie słowa. Przykro mi, że przeprowadzający wywiad nie zadał kolejnego pytania: »Czym zasłużyły sobie na Holokaust miliony zwykłych ludzi z takimi samymi troskami i radościami jak ich polscy sąsiedzi?«. (...) Co wtedy odpowiedziałby pan profesor: czy snułby opowieść o żydokomunie, czy też może sięgnąłby do starszego wyjaśnienia: że zakatowanie dziewczynki w środku jej rodzinnego miasta było zasłużoną zemstą za dzieci przerobione na macę. Sądzę, że po tak postawionym pytaniu panu profesorowi zostałyby już tylko takie »argumenty« albo zamilknięcie i zapłakanie" - to list jednego z czytelników dodatku "Focusa", który został zamieszczony na stronach internetowych czasopisma.
Zszokowany jest także szef Instytutu Studiów Politycznych PAN prof. Eugeniusz C. Król. Porównuje on wypowiedzi prof. Krzysztofa Jasiewicza do artykułów hitlerowskiego "Stuermera, gdzie głoszono hasło "Żydzi są wszystkiemu winni". - Być może to bezwiedna analogia, ale zabrzmiało obrzydliwie i fatalnie – ocenia.
Jak donosi "Gazeta Wyborcza", Król będzie rozmawiał z Jasiewiczem, zbierze się też Rada Instytutu, a wcześniej naukowcy PAN mają wydać oświadczenie.
Redakcja przeprasza
Redaktor naczelny magazynów "Focus" i "Focus Historia" - Michał Wójcik przeprosił czytelników za ten wywiad. "Ten list(zamieszczony powyżej - przyp. red), jak i wszystkie inne, które otrzymaliśmy, są dla nas bardzo ważne. Uświadamiają nam, że nasze intencje rozminęły się z wrażliwością Czytelników. Wszystkich urażonych naszą publikacją pragnę serdecznie przeprosić. Nie chcieliśmy urazić niczyich uczuć. Bardzo nam przykro, że tak się stało" - napisał Wójcik i dodał, że tezy Jasiewicza "rzeczywiście są skrajne i bulwersujące".
"Byliśmy zdumieni, że tak skrajne poglądy może głosić pracownik naukowy wysokiego szczebla, obrażając przy tym inaczej myślących" - napisał naczelny Wójcik. Wyraził przy tym nadzieję, że nikt nie będzie utożsamiał poglądów redakcji ze stanowiskiem profesora Jasiewicza.
Źródło Onet.pl