Eges napisał/a:
pewnie lepiej siedzieć i patrzeć jak koleś laske napierdala
Nie, będę siedział i nagrywał takich jak Ty, żeby mieć fajny materiał na sadola
A poważnie, póki laska nie wola o pomoc, albo koleś jej nie katuje, to się nie wtrącam.
Może tak lubi? Po cholerę tam dalej siedziała, gdy po łbie dostała? Poza tym, przy stole był inny koleś (znajomy?), też nie reagował, pewnie lepiej znał sytuacje niż postronny obserwator, do którego skoczyli obaj z łapami.
Więc zastanów się czy jest sens reagować.
Zapamiętaj: nie tykaj gówna, bo będziesz śmierdział.
Raz do bloku w którym mieszkałem sprowadzili się nowi sąsiedzi, parka bez dzieci, po czterdziestce. Kilka razy w tygodniu czy miesiącu ona darła pizdę na całe osiedle! Pomocy, policja, że on ją bije i takie tam. I faktycznie czasami z podbitym okiem chodziła. Ale następnego dnia, spacerowali razem trzymając się za ręce. Na początku wszyscy byli trochę przerażeni, ale po czasie się przyzwyczaili. I tak to trwało to latami, w szczęściu i chorobie, aż go samochód nie potrącił...
Koniec.