Dwóch kolesi, kończyło szkołę średnią, rzecz się dzieje na studniówce. Jeden mówi do drugiego:
- Słuchaj moja dziewczyna chce iść ze mną na zewnątrz, jest napalona jak jasna cholera, a ja zdenerwowany i czuje że wszystko spieprzę...
- Spoko, spoko, dasz rade, wszystko co musisz zrobić to prawić jej komplementy. Laski uwielbiają jak się im prawi komplementy. Chłopie parę słów i jest Twoja.
Nie minęło pół godziny, koleś wraca z podbitym okiem.
- Staaaary co się stało? Nie komplementowałeś?
- No komplementowałem... Poszliśmy do samochodu i zaczęliśmy się całować. Powiedziałem jej że ma takie piękne, pełne wargi, które są takie słodkie - była zachwycona. Potem zacząłem pieścić jej piersi, jak stwardniały to powiedziałem, że ma takie duże, jędrne piersi i to też się jej spodobało.
- No jak na razie to szło Ci świetnie.
- No cóż, potem wszystko się odwróciło. Podciągnąłem jej sukienkę, zdjąłem majteczki i próbowałem wymyślić następny komplement.
- I co powiedziałeś?
- Że jak na taką wielką pizdę to nawet nie śmierdzi tak bardzo...
- Słuchaj moja dziewczyna chce iść ze mną na zewnątrz, jest napalona jak jasna cholera, a ja zdenerwowany i czuje że wszystko spieprzę...
- Spoko, spoko, dasz rade, wszystko co musisz zrobić to prawić jej komplementy. Laski uwielbiają jak się im prawi komplementy. Chłopie parę słów i jest Twoja.
Nie minęło pół godziny, koleś wraca z podbitym okiem.
- Staaaary co się stało? Nie komplementowałeś?
- No komplementowałem... Poszliśmy do samochodu i zaczęliśmy się całować. Powiedziałem jej że ma takie piękne, pełne wargi, które są takie słodkie - była zachwycona. Potem zacząłem pieścić jej piersi, jak stwardniały to powiedziałem, że ma takie duże, jędrne piersi i to też się jej spodobało.
- No jak na razie to szło Ci świetnie.
- No cóż, potem wszystko się odwróciło. Podciągnąłem jej sukienkę, zdjąłem majteczki i próbowałem wymyślić następny komplement.
- I co powiedziałeś?
- Że jak na taką wielką pizdę to nawet nie śmierdzi tak bardzo...