Ja tam nie mam problemu z tym .Widzę kto ma latka na karku i ustępuję. Ale jak widzę babkę 40/45 w futrze z komóreczką jakąś brokatową i mikro torebeczką za 500zł to się pytam czy szofer zachorował .
Właściwie miałem kiedyś taką sytuację że wsiadły 2 baby moherowe. Stanęły nade mną i charczały .Stękały .W końcu jedna z nich się pytam mnie czy ja jakiś głupi jestem bo nie rozumiem aluzji. Milczałem. Za chwilę podeszła trzecia starucha i mnie pyrga w ramię. Spoglądam a ona do mnie "chłopcze jak się zachowujesz". We trzy zaczęły debatować jaki to jestem zły. One takie schorowane i tak dale. Dołączył się jakiś dziadek co siedział. Pierdolili z 10 minut. W końcu jakaś młoda dupa rzuciła tekstem że jestem dziwny bo jestem zdrowy to se mogę postać. Nie dałem rady.Wziąłem kurtkę którą miałem specjalnie położoną na kolanach żeby lipy nie było.Odłożyłem kawał szmaty którą tam miałem. Wstałem i zdjąłem spodnie. Towarzystwo zamilkło do końca a ja założyłem spodnie z powrotem i spokojnie usiadłem.
Wyjaśnienie- pół godziny wcześniej dostałem cięcie kosą przez całe udo i jechałem do szpitala.
Napierdalało jak skurwysyn ale ich miny były bezcenne.