"Współczesne kościoły chrześcijańskie są dla pedałów" - mówi założyciel grupy, który pragnie pozostać anonimowy. - "Nie mogłem już słuchać tego ciągłego pierdolenia o dotykaniu serc i badaniu swojej postawy. Jezus to był, kurczak, gość z jajami, a nie jakaś ciota. W kościołach robią z niego geja i założę się, że go to nieźle wkurwia. A my chcemy prawdziwego Boga: takiego co kocha, i takiego co przypierdoli jak trzeba. Bo taki jest w Biblii. Ale okazało się, że łatwiej znaleźć kurwę w Watykanie niż kościół, który mówi prawdę w Polsce. Dlatego w końcu założyliśmy nasz".
Taki sposób mówienia o Bogu spotkał się z ostrą krytyką wszystkich środowisk kościelnych. "To niedopuszczalne, żeby taki język miał się kojarzyć z Bogiem i kościołem" - oburza się proboszcz Kościoła pod wezwaniem Świętego Bogusława w Ostródzie. - "My również pragniemy trafiać z ewangelią do młodzieży, ale są granice, których przekroczyć nie wolno".
Kontrowersyjna grupa stara się przyciągnąć głównie młodych ludzi. Zespół muzyczny, któremu patronuje Kościół Brutalnych Chrześcijan, wydał właśnie swoją pierwszą płytę. Można tam usłyszeć utwory zatytułowane "Jezus Chrystus zajebisty jest", "Ten kutas grzech" oraz "Chuj ci w dupę, szatanie". Mimo, że teksty piosenek chwalą Boga, piętnują grzech i zachęcają do stawania się lepszym, są wprost naszpikowane wulgaryzmami. Z pewnością w żadnym innym kościele nie usłyszymy na nabożeństwie pieśni, której słowa brzmią "Chcę przy tobie zawsze stać, drogi Jezu, kurczak mać" lub "Z pomocą Boga ruszamy w bój, pierdol szatana, to chuj, chuj, chuj". Jak do tej pory wszystkie stacje radiowe odmówiły promowania płyty.
Mimo zdecydowanego potępienia ze strony hierarchów Kościoła Katolickiego oraz zwierzchników wszystkich kościółów protestanckich, "Kościół Brutalnych Chrześcijan" odnotowuje szybki wzrost popularności. Według nieoficjalnych danych wspólnota zaledwie po miesiącu istnienia liczy więcej członków niż istniejący od kilkuset lat Kościół Chrześcijan Baptystów czy Kościół Zielonoświątkowy. "Nie tędy droga" - kręci jednak głową pastor jednego z krakowskich kościół protestanckich. - "Nie podważamy intencji założycieli tej grupy, ale najwyraźniej zapomnieli, że Bóg jest Miłością. A Miłość nie przeklina". "A gdzie to jest, kurczak, napisane?" - komentuje te słowa lider KBC. - "Kościół istnieje po to, żeby wyciągać ludzi z gówna. A jak pastorzy boją się pobrudzić i nie są w stanie znieść smrodu, to, kurczak, kogo oni wyciągną? Ludzie na ulicach umierają, a w kościołach wszyscy się tylko uśmiechają i pierdolą w kółko, że Bóg nas kocha, Bóg nas kocha, zamiast ruszyć w końcu dupę i wyjść do ludzi. I zacząć mówić do nich ich językiem, a nie jakimś pierdolonym kościelnym slangiem".
Zapytany o to dlaczego wybrał akurat tę wspólnotę, jeden z członków kościoła mówi: "A gdzie mam iść? Nie mówię, że wszystko mi się tutaj podoba, ale tutaj przynajmniej mogę coś robić. Jak będę chciał posiedzieć w ławce, posłuchać, poklaskać i iść do domu, to pójdę do teatru. Może trochę za dużo klną, ale przynajmniej są autentyczni. Nikt tu niczego nie udaje". Uśmiechnięta dziewczyna ubrana w skórę i z papierosem w ustach mówi: "Dlaczego tu jestem? Bo mi się tu podoba. Jakbym nie chciała, to bym nie była - proste. Jak przyszłam pierwszy raz, ktoś podszedł i zaczął ze mną gadać. Jakoś się tak wkurwiłam wtedy i zaczęłam mówić głośno wszystko co myślę o Bogu, kościele, o tych skurwysynach księżach i o tym jak mnie to wszystko wpierdala. Byłam pewna, że mnie zaraz wyrzucą, bo jak można się tak wyrażać w kościele, nie? A gość wiesz co zrobił? Pokiwał głową i powiedział: masz, kurczak, rację. kurczak, to chyba jedyny kościół na świecie, gdzie nie trzeba udawać i można mówić wszystko, co się myśli".
Kościół Brutalnych Chrześcijan zaprzeczył pogłoskom, że przygotowuje własne tłumaczenie Biblii. Więcej informacji o KBC można znaleźć na ich stronach internetowych.