nicsmiesznegomag.wordpress.com/2014/10/31/bieda-duchowa/
Przeciętnego Kowalskiego zawsze irytuje, gdy ktoś, kto już ma wypchaną kieszeń dostaje „za nic” jeszcze więcej. Przeciętny Kowalski nienawidzi za to polityków, bo faktycznie conajmniej połowa z nich za swoją dietę nie robi tego, co powinna. Są jednak od nich lepsi w nic nie robieniu i „trzepaniu” jeszcze większej ilości gotówki.
W szkole zmuszony byłem chodzić na lekcję religii, mimo już mojej ówczesnej świadomej decyzji o odejściu z Kościoła Katolickiego. Niestety, na zajęcia z etyki było za mało chętnych, więc szkoła ich nie organizowało, a nawet gdyby jednak zebrała się z jednego roku grupa 15 osób, to zajęcia nie odbywałyby się jak religia gdzieś w środku dnia szkolnego, ale jako zajęcia dodatkowe. Podczas zajęć religii więc wagarowałem lub przychodziłem do klasy spokojnie poczytać książkę lub gazetę.
Pewnego jednak razu postanowiłem zapytać prowadzącego zajęcia księdza, dlaczego kościół nie pomaga biednym? Dlaczego nie przeznaczą części swego „złota” (bo nie wszystko cenne, co świeci), wypełniającego kościoły lub połowy z tacy? Ba, nawet Carritas pomaga zwykle tylko dzieciom wyznania katolickiego, potrzeby innych negując. Ksiądz wówczas zadumał się ledwie chwile i odpowiedział mi w ten sposób: „Kościół zawsze pomaga biednym, lecz nie zawsze biedny ten, kto faktycznie nie ma pieniędzy, ale ten, kto duchowy jest biednym”. Zadumałem się za to ja, niezwykle mocno… długo próbowałem znaleźć sens tej wypowiedzi. Na szczęście z pomocą ruszyło mi Państwo polskie i kler…
Kościół Katolicki otrzymał bowiem ostatnio ponownie podwyżkę z pieniędzy wszystkich. Na nic mamrotanie o tym, że płacić będą tylko Ci, którzy chcą, dając na tacę i odpisując procent z podatku. Świeckie państwo, jakim mianuje się Polska, de facto dalekie jest od świeckości i wciąż decyduje, że każdy mieszkaniec naszego kraju ma łożyć na Kościół. Tak oto Kościół otrzyma od Państwa ponad 118 mln złotych, o 23 miliony więcej niż dostał w 2014 roku. To jest właśnie pomoc biednym… Widocznie księdza, wśród których bez problemu znajdziemy pedofilów, pomyleńców, oszustów i hohsztaplerów oraz politycznych agitatorów, są ludźmi biednymi duchowo! Dlatego trzeba do ich ciężkich od złota kieszeni dosypać jeszcze trochę dukatów, coby te biedne dusze uratować. Oni dzięki temu wzmocnią się w swojej wierze i będą mogli bronić innych przed złem.
Jakim złem? No cóż, księża straszą nas, że życie jest teraz takie niemoralne, wszystko dookoła zdeprawowane i tylko pod ich sutanną (czasami dosłownie) uchronimy się przed ogniem piekielnym. Przede wszystkim jednak straszą Największą Sokowirówką Świata, czyli Świątynią Opatrzności na Wilanowie.
Od kiedy byłem młodzieńcem straszyła mnie swoją betonowością i klocowatością. Dawniej sama pośród niczego, dziś zabudowana dookoła bogatymi domami i apartamentami jednej z najbogatszych dzielnic Warszawy. Budują ją i budują od 2002 roku, a de facto chęć jej budowy trwa od 1792 roku. Jak nie przeszkodziły rozbiory, to potem wojna. Po wojnie znowu władza ludowa. Później przez 10 lat rozmyślano gdzie by tu to swoiste „podziękowanie” duszpasterzom wybudować. No i w 2002 zaczęli budowę na polach (lub, jak ktoś woli, błoniach) Wilanowskich. Tak już 12 lat budują i skończyć nie mogą…
Straszy mnie ta świątynia ogromem pieniędzy jaki poszedł na jej budowę. Najpierw z kieszeni moich rodziców, później także z mojej. Nikt nie pyta mnie o to, czy chce te pieniądze dać czy nie. Może wolałbym na NIEZALEŻNE i ŚWIECKIE centrum kultury? Albo filharmonię? Dlaczego z moich pieniędzy finansowane są projekty nie DLA WSZYSTKICH, ale dla WIERZĄCYCH i to KATOLIKÓW? Największa sokowirówka kosztowała już przeszło 130 milionów złotych (jako cały kompleks 190 milionów złotych), z których ogrom to pieniądze od Państwa, a to wszystko dopiero stan surowy-otwarty. Wykończenie, które zapewne będzie wypchane po brzegi złotem, to lekką ręką kolejne kilkadziesiąt milionów. Wierni jakoś nie kwapią się do sponsorowania budowy świątyni, której jednak sami pragną. Księża najwidoczniej też wolą napchać swoje brzuchy i kieszenie, niż część przeznaczyć na budowę świątyni.
Rodzi się tylko pytanie… po co nam kolejny Kościół? Kościołów jest od groma w Warszawie i sami duchowni narzekają na pustki podczas mszy. Czy więc wszyscy wierzący Warszawiacy będą teraz jeździć w niedziele na Wilanów? Co z innymi kościołami? Może zburzymy je, żeby powstało miejsce użytku publicznego? Nic z tych rzeczy.
Świątynia Opatrzności Bożej będzie kosztować około 200 milionów złotych, a jako cały kompleks 300 milionów złotych. Nie zwróci się ona nigdy – przecież nie można obiletować wejścia do Kościoła, prawda? Zresztą, gdyby tak zrobiono to dopiero zobaczylibyśmy ilu jest prawdziwie wierzących katolików w Warszawie… Nikt nie zrobi tam wielkich wydarzeń kulturalnych, jak koncert światowej sławy gwiazdy czy mecz piłkarski. Tylko pielgrzymki, msze i narodowe spędy. Wszytstko za darmo. Do czego dążę?
Do dziś przeciwnicy PO zarzucają, że Stadion Narodowy nie był potrzebny (Euro można było rozegrać na Legii, bo przecież klub tylko dzierżawi teren od miasta) i to wyrzucone w błoto prawie 2 miliardy złotych. Tylko, że Stadion Narodowy zastąpił obrzydliwy (choć, dla mnie sentymentalny) Stadion X-Lecia, jest do tego miejscem świeckim, dla WSZYSTKICH i nieustannie odbywają się tam różne wydarzenia, nie tylko sportowe: koncerty, imprezy masowe, targi. We wrześniu i sierpniu prawie co tydzień miałem przyblokowany most Poniatowskiego, bo „coś się dzieje na Narodowym”. Stadion wkrótce w pełni się zwróci i przez kolejne lata będzie ZARABIAŁ na siebie, a być może DOKŁADAŁ do budżetu Państwa (dokładnie nie wiem, jakie są zapiski a’propos tego, aczkolwiek tak powinno być). Świątynia Opatrzności Bożej takich wydarzeń robić nie będzie, jak wspomniałem nie będzie też biletowana. Jest miejscem z potencjałem tylko dla wierzących.
Poza tym rodzi się kolejne pytanie – dlaczego Watykan nie dofinansował budowy Centrum Opatrzności? Przecież Watykan jest rodzajem Unii Europejskiej dla Katolików, a UE budowę Stadionu Narodowego, jak i innych na EURO 2012, dofinansowała.
To jest właśnie cała prawda o Kościele Katolickim. Brać, rozkazywać i rozpasać się coraz bardziej, od siebie dając jedynie kolejne porcje nienawiści oraz pijaństwa, hazardu i pedofilii. Wszystko w imię Boga i ubóstwa duchowego.
WuBek
nicsmiesznego.eu
facebook.pl/nicsmiesznegoeu
______________
youtube.com/user/kopfutboltv