Slonx napisał/a:
Jeśliś taki jaśnie oświecony, to proszę mi powiedzieć, co było przed wielkim wybuchem?
To że czegoś nie rozumiesz nie znaczy że nie może mieć miejsca. A odpowiedź na twoje pytanie jest bardzo skomplikowana dla "niefizycznych" umysłów ale niemniej istnieje. Znam odpowiedź od dawna i dla wielu osób interesujących się tematem odpowiedź jest oczywista. Podpowiem przede tylko że pytanie w tej postaci nie ma sensu bo tworzy paradoks. Ale wy religijni lubujecie się paradoksach...
Slonx napisał/a:
Przecież nie mogło powstać coś z niczego, fizyka nawet temu przeczy.
Nawet nie wiesz co mówisz człowieku !! już dziesiątki lat temu zostało udowodnione i teoretycznie i praktycznie w doświadczeniach że energia (a więc i materia) powstaje samorzutnie non stop ! I samorzutnie znika a całkowita energia wszechświata jest własnie równa... zeru ! Zatrzymałeś się w fizyce 100 lat temu ! Czyli na tym czego dowiesz się w podstawówce. Fizyka naszego świata jest bardziej egzotyczna niż możesz to sobie wyobrazić ! Poczytaj coś o mechanice kwantowej i jej implikacjach zanim się tak głupio odezwiesz ! bo w swojej niewiedzy aż śmieszny jesteś.
A propo - mechanika kwantowa to też teoria (jak ewolucji) niemniej sprawdza się doskonale i to dzięki niej między innymi własnie możesz pisać na tym forum...
Slonx napisał/a:
Zresztą, to czysto filozoficzne dywagacje, niemożliwe do potwierdzenia, niemożliwe do zanegowania.
Dlatego wiara nie jest nauką, tylko zwyczajnie, wiarą.
Właśnie o to chodzi. Wymyślę sobie jakieś garbate aniołki, starca który "puff" zrobił ziemię, postawił ludki, wypędził z "raju" bo najwyraźniej coś spierdolił jak ich tworzył. Po latach jednak eksperyment okazał się taką totalną porażką że ten "wszechmocny, wszechmądry i wszystkie inne wszech-y) postanowił wszystkich utopić oprócz jednego, którego i tak wybrał jakoś źle znowu !! więc następnie wymyślił sobie syna, wysłał na ziemię żeby go zabili za jakieś wyimaginowane grzechy z którymi się podobno rodzimy a więc których sam jest twórcą... itd itp. brednie. Czym więcej bredni tym lepiej się sprzeda. Jak proszek do prania z serii: "gdy pranie jest czystsze to biel jest jeszcze bielsza" sprzedaje się rewelacyjnie na całym świecie
Tak. Zz pewnością zrobię na tej historii niezły interes.
Wystarczy że powiem że Wiara polega na tym żeby (nomen omen) Wierzyć
a nie zrozumieć/analizować/udowadniać itp. czyli krócej: nie myśleć.
Zajebisty plan masz zupełną rację !
to brzmi jak: "tanie wino jest dobre bo jest dobre i tanie" czyli fajnie brzmi i rzesze buraków na tym ujadą nie zastanawiając się w ogóle nad sensem tego co głoszą..
Acha !! muszę coś im obiecać !
najlepiej jak to będzie coś niesprawdzalnego, niemożliwego do zanegowania ale przecudownego.. jak... jak.. obietnica życia po śmierci !
mimo że całkiem to wymyśliłem z kosmosu, to co z tego przecież czeka ich PO śmierci tak ?
Więc raczej z reklamacją nie wrócą...
Tak ! całkiem niezły system. Byle kasę płacili...
A propo kasy, jak przekonac jak najwięcej buraków by płacili... Nie przekonywać ich !! Po prostu ochrzcić zanim się zaczną bronić i poryć we łbach religią zanim samodzielnie zaczną myśleć. Możemy uprawiać buraki do końca ich życia. W dodatku zarażą swoją głupotą własne potomstwo.. Tak to z pewnością zajebisty plan. Hitler, Cezar, Lenin, Stalin razem by lepiej nie wymyślili !