Był we wsi kowal , który jedna ręka trzy podkowy gniótł .
Od kilku dni ktoś okradał jego sad więc był bardzo wściekły i postanowił zaczaić się na winowajce.
Nadszedł wieczór i nagle kowal dostrzegł kogoś!
Krzyczy!
- stój złodzieju!
rabuś próbował wspiąć się na drzewo , ale kowal był szybszy i zdąrzyl go złapać za jajca.
I mówi tak:
- mów ktoś ty albo ci jajca urwę!
Cisza
Zacisnął wiec mocniej dłoń i mówi :
-Jak nie powiesz to będziesz bez jajec!
Cisza
Zacisnął wiec tak mocno jak te podkowy gniecie i pyta jeszcze raz ktoś ty!!!
nagle w ciemności słychać cieniutki głosik:
- Jaaasiu
na to kowal:
- jaki Jasiu we wsi wielu Jasiów?!
- Jaaasiu nieeemowa!!!
W przedziale kolejowym siedzą: naczelnik stacji, dyżurny ruchu i mama z dorastająca córką. Nagle, gdy pociąg wjechał do tunelu, a w przedziale zaległy ciemności, słychać cmoknięcie, a potem mocne uderzenie w twarz.
Mama myśli: Dobrze wychowałam córkę.
Córka myśli: Mama taka stara, a jeszcze ma powodzenie.
Naczelnik myśli: Cholera, dyżurny pocałował, a ja dostałem!
Dyżurny myśli: Jak wjedziemy w następny tunel, to głośniej cmoknę się w rękę i wtedy naczelnikowi jeszcze mocniej dam w gębę
Od kilku dni ktoś okradał jego sad więc był bardzo wściekły i postanowił zaczaić się na winowajce.
Nadszedł wieczór i nagle kowal dostrzegł kogoś!
Krzyczy!
- stój złodzieju!
rabuś próbował wspiąć się na drzewo , ale kowal był szybszy i zdąrzyl go złapać za jajca.
I mówi tak:
- mów ktoś ty albo ci jajca urwę!
Cisza
Zacisnął wiec mocniej dłoń i mówi :
-Jak nie powiesz to będziesz bez jajec!
Cisza
Zacisnął wiec tak mocno jak te podkowy gniecie i pyta jeszcze raz ktoś ty!!!
nagle w ciemności słychać cieniutki głosik:
- Jaaasiu
na to kowal:
- jaki Jasiu we wsi wielu Jasiów?!
- Jaaasiu nieeemowa!!!
W przedziale kolejowym siedzą: naczelnik stacji, dyżurny ruchu i mama z dorastająca córką. Nagle, gdy pociąg wjechał do tunelu, a w przedziale zaległy ciemności, słychać cmoknięcie, a potem mocne uderzenie w twarz.
Mama myśli: Dobrze wychowałam córkę.
Córka myśli: Mama taka stara, a jeszcze ma powodzenie.
Naczelnik myśli: Cholera, dyżurny pocałował, a ja dostałem!
Dyżurny myśli: Jak wjedziemy w następny tunel, to głośniej cmoknę się w rękę i wtedy naczelnikowi jeszcze mocniej dam w gębę