Proboszcz z Szonowa w woj. opolskim podczas pogrzebu powiedział o zmarłej: "jakie życie, taka śmierć", "z kim poprzestajesz, takim się stajesz", a jej rodzinę porównał do serialowej rodziny Kiepskich. Żałobnicy w czasie mszy wychodzili z kościoła - informuje NTO.pl.
Pogrzeb 37-letniej Bogumiły D. odbył się 17 grudnia 2012 r. w Szonowie pod Głogówkiem.
Jak relacjonowała NTO.pl szkolna koleżanka zmarłej, ksiądz proboszcz Walenty Kozioł podczas kazania powiedział: - Wczoraj byłem na wigilii diecezjalnej w Mochowie. Połamaliśmy się tam opłatkiem, pomodliliśmy się, a potem ksiądz proboszcz do mnie mówi: Jakie to szczęście, że ten pogrzeb nie jest u mnie.
- Zmarła mieszkała na Rynku. Z jednej strony kościół, z drugiej strony kościół, ale Boga nie znała - stwierdził. Później dodał m.in.: "jakie życie, taka śmierć", "z kim przestajesz, takim się stajesz", "używaj świata, póki młode lata" i że u niej "przelewała się wódka kieliszkami". - Ona zmarła na chorobę nałogową. Wiedzieliście i nic z tym nie robiliście - mówił duchowny.
Kiedy ksiądz porównał rodzinę zmarłej do serialowych Kiepskich, z kościoła wyszedł mąż zmarłej. Za nim wyszli inni żałobnicy.
Zmarła mieszkała w Głogówku. Zgodnie z jej życzeniem pochowano ją w grobie ojca w Szonowie. - Pożyczała pieniądze i przepijała je. Jej mąż przyszedł do mnie po pogrzebie i płakał, że zostawiła po sobie tylko długi. Miałem powody, żeby powiedzieć to, co powiedziałem na kazaniu. Nie można utwierdzać ludzi w takim działaniu. Stoczyła się, a my się od niej odwróciliśmy. Czy jest tu się za co obrażać? - wyjaśniał proboszcz w rozmowie z NTO.pl.
Ksiądz Walenty Kozioł od 35 lat pracuje w Szonowie.
Źródło: niezalezna.pl
PS: A chuja! Bo wp.pl
Pogrzeb 37-letniej Bogumiły D. odbył się 17 grudnia 2012 r. w Szonowie pod Głogówkiem.
Jak relacjonowała NTO.pl szkolna koleżanka zmarłej, ksiądz proboszcz Walenty Kozioł podczas kazania powiedział: - Wczoraj byłem na wigilii diecezjalnej w Mochowie. Połamaliśmy się tam opłatkiem, pomodliliśmy się, a potem ksiądz proboszcz do mnie mówi: Jakie to szczęście, że ten pogrzeb nie jest u mnie.
- Zmarła mieszkała na Rynku. Z jednej strony kościół, z drugiej strony kościół, ale Boga nie znała - stwierdził. Później dodał m.in.: "jakie życie, taka śmierć", "z kim przestajesz, takim się stajesz", "używaj świata, póki młode lata" i że u niej "przelewała się wódka kieliszkami". - Ona zmarła na chorobę nałogową. Wiedzieliście i nic z tym nie robiliście - mówił duchowny.
Kiedy ksiądz porównał rodzinę zmarłej do serialowych Kiepskich, z kościoła wyszedł mąż zmarłej. Za nim wyszli inni żałobnicy.
Zmarła mieszkała w Głogówku. Zgodnie z jej życzeniem pochowano ją w grobie ojca w Szonowie. - Pożyczała pieniądze i przepijała je. Jej mąż przyszedł do mnie po pogrzebie i płakał, że zostawiła po sobie tylko długi. Miałem powody, żeby powiedzieć to, co powiedziałem na kazaniu. Nie można utwierdzać ludzi w takim działaniu. Stoczyła się, a my się od niej odwróciliśmy. Czy jest tu się za co obrażać? - wyjaśniał proboszcz w rozmowie z NTO.pl.
Ksiądz Walenty Kozioł od 35 lat pracuje w Szonowie.
Źródło: niezalezna.pl
PS: A chuja! Bo wp.pl