📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:48
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 2:25
🔥
Śmierć na tankowcu
- teraz popularne
I właśnie dlatego ziemia nigdy nie zostanie włączona do rady międzygwiezdnej... "Oni" na nas patrzą z góry i widzą tych krzykaczy, tą nienawiść , wojny itd.
kurde ciekawe po ponoć ortodoksi maja zakaz angażowania się w politykę i jakieś agitacje, nawet uciekają przed wzrokiem "nie żydów"
Nie ma w tym niczego dziwnego. Ortodoksyjni, religijni Żydzi nie uznają państwa Izrael, ponieważ zgodnie z ich religią, ich państwo może odtworzyć jedynie Mesjasz, a nie jacyś tam zwykli ludkowie. Ortodoksi swego czasu występowali w obronie Polski wobec oskarżeń o antysemityzm, rzucanych przez część środowisk żydowskich, a według ortodoksów syjonistycznych.
Jestem w związku z żydówka i mogę potwierdzić że jestem antysemitą. Codziennie ją gazuje. Oni to lubią xD
Muzułmanie biją się z Żydami, Rosjanie z Ukraińcami. Brakuje tylko zbombardowania Niemiec, ale i tak jest pięknie.
donkapusta napisał/a:
Muzułmanie biją się z Żydami, Rosjanie z Ukraińcami. Brakuje tylko zbombardowania Niemiec, ale i tak jest pięknie.
Niemców i Anglosasów męczą czarni, ciapaci i inne mniejszości. Także na tym froncie też pięknie. Chyba faktycznie "Bóg z nami, więc któż przeciw nam...". Może mieliśmy i mieliśmy hiobowe próby za rozbiorów, wojny i sowietów. Ale i tak mimo licznych wad jeszcze do zwalczenia, na tle innych, odrodziliśmy się pięknie.
donkapusta napisał/a:
Muzułmanie biją się z Żydami, Rosjanie z Ukraińcami. Brakuje tylko zbombardowania Niemiec, ale i tak jest pięknie.
Samobójców tam nie brak, ostatnimi latami dość ich tam nazjeżdżało, tylko bombki ciężej skołować.
janlew napisał/a:
Niemców i Anglosasów męczą czarni, ciapaci i inne mniejszości. Także na tym froncie też pięknie. Chyba faktycznie "Bóg z nami, więc któż przeciw nam..."
Odwracając, ci z którymi Boga nie ma
Staną, pokrzyczą sobie. I co to znaczy?
Co to daje poza pogłębieniem akceptacji wobec faktu, że powinniśmy się dzielić i zabijać o rzeczy, na które nie mamy najmniejszego wpływu, porzucając nasze życia i wszystko, co możemy naprawić?
Co to daje poza pogłębieniem akceptacji wobec faktu, że powinniśmy się dzielić i zabijać o rzeczy, na które nie mamy najmniejszego wpływu, porzucając nasze życia i wszystko, co możemy naprawić?
janlew napisał/a:
Niemców i Anglosasów męczą czarni, ciapaci i inne mniejszości. Także na tym froncie też pięknie. Chyba faktycznie "Bóg z nami, więc któż przeciw nam...". Może mieliśmy i mieliśmy hiobowe próby za rozbiorów, wojny i sowietów. Ale i tak mimo licznych wad jeszcze do zwalczenia, na tle innych, odrodziliśmy się pięknie.
My nie potrzebujemy wroga. W czasach pokoju sami się zagryzamy, szczujemy i nie potrafimy dogadać. Wystarczy tylko, że ktoś z zewnątrz rzuci „kiełbasę” albo powie, że ktoś ma lepiej od Ciebie i zaczyna się wojenka. Widać to w polityce, widać to między grupami zawodowymi, wierzącymi/niewierzącymi, pokoleniami, dzieciatymi/bezdzietnymi, kibolami, pedalarzami, puszkarzami, motopizdami, świętopieszymi itd.