kuba291096 napisał/a:
Doceń to co masz ,teraz możemy przynajmniej uczyć się języka Polskiego i jego historii a w czasie zaborów i komuny takiej możliwości nie było, nie mówię że jest dobrze ale doceńmy to co mamy a nie tylko narzekamy.
Ciekawe jest obserwowanie dlaczego ludzie preferują współczesny kapitalizm nad współczesnym socjalizmem. Tuba propagandowa, oliwiona przez banki centralne i korporacje doskonale napędza system. Kapitalizm jest najcudowniejszy na świecie. Socjalizm to jarzmo i niewola, więzienia pełne przedsiębiorców. Nędzarze na ulicach. I mamy już jasne i proste spojrzenie na świat.
Powszechnie przyjmuje się, że kapitalizm cechuje się większym poziomem wolności niż socjalizm. Takie założenie jest ogromnie błędne.
Wszyscy są zgodni, że UE jest przeregulowana, sytuacja w USA jest podobna. W tym zakresie kapitalizm nie różni się od socjalizmu. Paradoksalnie największa wolność jest w państwach komunistycznych, gdzie wielu rzeczy po prostu nie ma, wiec nie ma czego regulować. Zabrania się wszystkiego
Biurokracja w socjalizmie ? We wszystkich krajach rozwiniętych na świecie kadra urzędnicza puchnie z roku na rok, niezależnie czy socjalizm czy kapitalizm.
Wolność robienia tego co się chce i lubi w krajach kapitalistycznych ? Zakres wolności wykonywania zawodów jest ograniczany na całym świecie. Właściwie prościej już tworzyć listę tych nielicznych zawodów, które można wykonywać bez licencji. Okazuje się, że niemal każdy zawód niesie ze sobą ogromne ryzyko dla konsumenta, którego trzeba pieczołowicie chronić przed osobami nielicencjonowanymi.
Do tej pory kapitalizm wiązał się z liberalizmem - namieszałeś, musisz ponieść konsekwencje i zbankrutować. To już historia. Czymże są działania 'ratunkowe' na rzecz bankierów, jak nie wielkim socjalizowanie strat, rozdzielaniem kosztów na poszczególnych podatników. 'Działania ratunkowe' w USA i UK to jedna wielka hucpa. Jak się okazało zły i niedobry system socjalistyczny w Szwecji kilkanaście lat temu potrafił sobie poradzić z ratowaniem banków znacznie sprawniej. I to mimo tego, że jest to kraj uginający się rzekomo pod ciężarem armii niekompetentnych biurokratów.
Często słyszę jaką to wielką wolnością cieszą się przedsiębiorcy w kapitalizmie, wręcz zaczynam się obawiać o przedsiębiorców w socjalizmie, wtrącanych tysiącami do więzienia. Otóż zakres ekonomicznej wolności w obu systemach oceniam na podobny. Każdy dostrzega problem wysokich podatków, jakie trzeba płacić w socjalizmie. Ale nikt nie dostrzega problemu przedsiębiorców w kapitalizmie, jakim jest konkurowanie z megakorporacjami. Tego dosłownie nikt nie dostrzega ! Zastanówmy się chwilę co takiego może robić przedsiębiorca. Produkcja czegokolwiek ? Megakorporacja zamówi to w Azji, a dzięki produkcji idącej w miliony (efekt skali) nie ma szans na wygranie takiej konkurencji. Handel ? Prawdziwą kasę robią globalkorporacje przerzucające towary globalnie albo takie, które budują 'galerie'. Przedsiębiorca może sobie wynająć co najwyżej miejsce w takiej 'galerii', by pracować na wyśrubowane czynsze. Usługi ? Jasne, zawsze można prowadzić księgowość lub firmę sprzątającą.
W świecie korporacyjnym dla drobnych przedsiębiorców zostają okruszki, niewielkie nisze niewarte penetracji przez korporację. Podnoszenie argumentu o tym, że jest całkowita wolność w kapitalizmie, bo każdy może sobie otworzyć firmę to bzdura. Firmę można sobie otwierać, tylko że niczego nie można się dorobić. Mit 'od pucybuta do milionera' jest już historią, odkąd powstały megakorporacje.
Prawda jest taka, że paradoksalnie w socjalizmie jest większa wolność przedsiębiorczości. Można założyć firmę i zarabiać bo nie ma konkurencji megakorporacji, które obraziły się i uciekły do innych krajów robić tam raj. Progi podatkowe są rozmieszczone znacznie wyżej niż w Polsce, o tym mało kto chce pamiętać. Można zarabiać i płacić rozsądne podatki, aż do momentu gdy obrasta się w piórka i zaczyna się tworzyć megakorporacje utrudniającą egzystencję małym żuczkom, wtedy podatki zaczynają stawać się zaporowe. I już zaczyna się przepłacanie mediów i skowyt, jak to nieludzkie są podatki. Takie problemy z pewnością nie będą kwestią małych przedsiębiorców - szanse na rozwinięcie się do tej wielkości są jak wygranie w totka.
Tak, zalecanie komuś otworzenia firmy jako drogi do dorobienia się jest dokładnie tym samym jak zalecanie granie w Dużego Lotka. Co milionowa osoba staje się bogata w obu przypadkach. I o każdym wygranym w obu tych grach można powiedzieć, że stał się bogaty właśnie dzięki uczestnictwie - 'grał regularnie i wygrał milion' oraz 'zaczynał od zera a dziś jest milionerem' są stwierdzeniami jak najbardziej prawdziwymi. O pozostałych milionach, grających w lotka bez powodzenia, albo prowadzących firmę bez większych sukcesów nikt nie pamięta !
Na zakończenie muszę podkreślić, że nie jestem ani zwolennikiem socjalizmu ani kapitalizmu. Powyższe wywody są po prostu analizą istniejącej sytuacji i prostą konsekwencją faktu, że nie zarabiam miliona dolarów dziennie jako prezes. Idąc dalej w tej analizie dochodzę do wniosku, za Marksem, że dni kapitalizmu są policzone
Współczesny kapitalizm jest globalny. Wraz z końcem ropy (Peak Oil) skończy się tani transport, czyli skończy się globalizacja. Wtedy też naturalną śmiercią zejdą z tego świata globalne korporacje. Zostanie sadzenie rzodkiewek, a z tego prezes i rada nadzorcza się nie utrzyma.