Dawno temu. Wracamy z kumplem z siłowni, wchodzimy do sklepu. Czekamy, a kasjerka nie może czegoś tam włączyć i pyta drugiej:
- Jak się to włancza?!
Na to kumpel:
- Trzeba włancznik nacisnąć.
Ten sam sklep, kiedy indziej.
Stoimy w kolejce, wchodzi jakaś baba, ładuje się na sam początek i pyta:
- Jest ciabata?
Na to kumpel:
- Jest kolejka!
Pozdro Emde
- Jak się to włancza?!
Na to kumpel:
- Trzeba włancznik nacisnąć.
Ten sam sklep, kiedy indziej.
Stoimy w kolejce, wchodzi jakaś baba, ładuje się na sam początek i pyta:
- Jest ciabata?
Na to kumpel:
- Jest kolejka!
Pozdro Emde