Nie wiem czy wiecie, ale określenia "Pan/Pani" nie używa się w odniesieniu do osoby nieobecnej. Używa się tylko w kontaktach bezpośrednich albo jako apostrofy, kiedy kierujemy pismo bezpośrednio do danej osoby.
Wiem, że w sumie to chuj, a nie różnica i autor chciał pokazać pozytywny stosunek do Tomasza Knapika ale nie wiem jak Was, mnie to w dzisiejszych czasach już mierzi.
Pan Prezydent Duda, Pan Cejrowski, Pan Wipler - zwolennicy prawej strony sceny nadużywają tego słowa. Trochę to już komicznie wygląda, bo wystarczy zerknąć na tytuł filmu np. "Wykłada Pana profesora Wolniczewicza..." i już wiadomo, że będzie wygłaszał poglądy prawicowe.
Widzicie też to?