Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
kto to kurwa jest kurt cobain..?
Nieważne, możesz wrócić do słuchania Manieczek.
Jak okładka zbyt mocna to wywalcie
Edit @up, wszyscy wiedzą że to nie Kurt, to tylko żart
Może uważasz się za znawcę metalu i chuj wie jeszcze czego, ale wiesz niestety gówno.
Po pierwsze grunge to nie metal tylko jakieś gitarowe smęty gości w niepranych koszulach i z brudnymi włosami.
Po drugie grunge się sprzedał więc większość środowiska nim gardzi chociaż trafią się czasmi perełki.
Po trzecie grunge nie ma solówek.
Po czwartegrunge sprzedając się zabił prawdziwy metal. Przebłyskami pereł wśród masy gówna były zespoły typu Pantera, Machine Head. Nie odrodził się dotąd z nielicznymi wyjątkami (reaktywacje klasyków, stara szkoła).
Podsumowywując, metalem nie może być coś co jest: marne, nie ma solówek i zabiło prawdziwy metal.
PS. Ludziom zdaje się że gdy nastała era muzyki elektronicznej to każdy kto słucha muzyki gitarowej powinien się bratać z innymi, gówno. Konflikty były i są, zapewne też będą. Thrash metalowcy z Bay Area tłukli się z glamowcami (gay L.A. music)
i pluli na fanów grunge i wzajemnie, tak samo jak skini z punkami, modsi z rockersami.
Mała dygresja: śp. Paul Baloff (pierwszy wokalista Exodus) siał postrach swoim wielkim sekatorem, chodził z nim po LA, łapał hair metalowców i ciachał im ramony obcinając pedalskie frędzle.
@Kortens
Może uważasz się za znawcę metalu i chuj wie jeszcze czego, ale wiesz niestety gówno.
Po pierwsze grunge to nie metal tylko jakieś gitarowe smęty gości w niepranych koszulach i z brudnymi włosami.
Po drugie grunge się sprzedał więc większość środowiska nim gardzi chociaż trafią się czasmi perełki.
Po trzecie grunge nie ma solówek.
Po czwartegrunge sprzedając się zabił prawdziwy metal. Przebłyskami pereł wśród masy gówna były zespoły typu Pantera, Machine Head. Nie odrodził się dotąd z nielicznymi wyjątkami (reaktywacje klasyków, stara szkoła).
Podsumowywując, metalem nie może być coś co jest: marne, nie ma solówek i zabiło prawdziwy metal.
PS. Ludziom zdaje się że gdy nastała era muzyki elektronicznej to każdy kto słucha muzyki gitarowej powinien się bratać z innymi, gówno. Konflikty były i są, zapewne też będą. Thrash metalowcy z Bay Area tłukli się z glamowcami (gay L.A. music)
i pluli na fanów grunge i wzajemnie, tak samo jak skini z punkami, modsi z rockersami.
Mała dygresja: śp. Paul Baloff (pierwszy wokalista Exodus) siał postrach swoim wielkim sekatorem, chodził z nim po LA, łapał hair metalowców i ciachał im ramony obcinając pedalskie frędzle.
No widzisz, tutaj się robi różnica. Ja nie jaram się muzyką, ja jej na siebie nie zakładam, ja nie rozróżniam utworów po ubiorze wokalistów. Ja muzyki słucham, bo do tego ona służy. Dlatego mówię metal, bo ma podobne brzmienie do metalu. Plus dla Ciebie że faktycznie nie ma solówek, nie zwróciłem na to uwagi. I nie hejtuj mnie już, nie znam się na typach, brzdąkam na gitarze i posłucham rocka, to wszystko.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów