I to nie religia tylko właśnie normalna moralność i rozsądek. Ludzie nie potrzebują żadnych przykazań, każdy jest świadomy, że to czy tamto jest ok. Religie mimo kilku nakazów "pozytywnych" zawsze muszą też nieść nienawiść do jakiś grup ludzi, bo inaczej wyznawcy nie mieli by motywacji. Kurwa, przecież i tak prawie wszyscy katolicy mają za nic to co tam napisane w tej świętej książce i robią po swojemu, zgodnie z rozumem. Ilu tych sadisticowych katoli rozpisuje się o koniobijstwie, seksie pozamałżeńskim czy tam chuj-nie-wiem innych zakazach i nie biorą tego na poważnie. Poczytajcie biblię choć raz - niczym nie różni się od jebanego koranu, np. kobieta ma obowiązek ożenić się z gwałcicielem albo do dziś osoba nieobrzezana nie pójdzie do nieba (a że władze KK umili treść i zdjęli bezprawnie kilka nakazów/zakazów - no cóż to już nie ta sama religia tylko chuj wie co, widzimisię). Gdyby nie religia nauka w średniowieczu mogłaby swobodnie działać (i chuj mnie obchodzi, że kościół zakładał szkoły - jak nie oni to ktoś inny, a że mieli monopol na mówienie co można głosić, a co nie...).
PS: A poczytajcie jak wygląda pastarafiańskie niebo
RAMEN!