Czyli krew, flaki i kasety VHS w wyjebanej w kosmos animacji poklatkowej przeplatanej ujęciami krótkometrażowymi z soundtrackiem adekwatnym do klimatu. Ogółem miazga.
Lee Hardcastle ma podobnie zjebane poczucie humory co sadol, więc ma na swoim koncie więcej o wiele bardziej wyrazistych plastelinowych produkcji
Ghost Burger, 22 minutowy film o zjebach robiących burgery z duchów, mój osobisty faworyt, więc polecam
FIGHT ROOM 2, seria krótki shortów, czyli takie smaczki jak bitwy w klatce z piłą łańcuchową.
Lee Hardcastle ma podobnie zjebane poczucie humory co sadol, więc ma na swoim koncie więcej o wiele bardziej wyrazistych plastelinowych produkcji
Ghost Burger, 22 minutowy film o zjebach robiących burgery z duchów, mój osobisty faworyt, więc polecam
FIGHT ROOM 2, seria krótki shortów, czyli takie smaczki jak bitwy w klatce z piłą łańcuchową.