215
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 21:18
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
16 minut temu
🔥
Zguba motocyklisty
- teraz popularne
Co to za lekcja informatyki jak nie można pograć w kłejka...
Śmiechy hahy a u mnie tak wyglądał pierwszy rok informatyki w liceum. Pani rysowała kredą okna i podpisywała przyciski odnośnikami a my musieliśmy przerysowywać choć większość z nas miała komputer w domu ale trzeba było bo inaczej pała.
Przypomniał mi się ustny egzamin z informatyki na I roku. Komputera prawie nie włączyliśmy, bo przy ćwiczeniach co 2 tygodnie prawie wszystkie przepadały. Tylko wykłady z recytacją podręcznika profesora o historiach sieci coś tam itp. UMCS Lublin WPiA, nie Afryka.
bloodwar napisał/a:
Zawsze było tak, że byli uprzywilejowani debile którym bogaci rodzice usuwają wszelkie przeszkody spod nóg a oni mają i tak wyjebane i robią wszystko, żeby przysporzyć im jak najwięcej kłopotów a także biedne ale ambitne dzieci które nawet nie mają warunków do nauki robią wszystko żeby się wybić. I jakoś tak śmiesznie w życiu bywa że leniwi debile zostają dyrektorami urzędów z partyjnego nadania a ambitni ale bez należytego wsparcia finansowego podają im frytki w Macu
Dodajesz coś od siebie do tych frytek?
mesjans napisał/a:
Śmiechy hahy a u mnie tak wyglądał pierwszy rok informatyki w liceum. Pani rysowała kredą okna i podpisywała przyciski odnośnikami a my musieliśmy przerysowywać choć większość z nas miała komputer w domu ale trzeba było bo inaczej pała.
U mnie tak wyglądały wykłady na 1 roku studiów. Profesor rysował okno MatLaba i pisał na tablicy formuły
"spora część nauczycieli informatyki nie realizuje programu" - oczywiście, że nie realizuje. Ci którzy potrafią robić, robią. Ci którzy nie potrafią robić - uczą. Szczególnie w IT, przy takim deficycie "siły roboczej".
No jak widzę taki temat to mi się moja służba wojskowa w Zegrzu przypomina jak przez bity miesiąc w zeszycie rysowałem panel jakieś gównianej radiostacji która stała w sali.
