Maderfaker - to rozumiem, że od dnia 6 już jest człowiek?
Takie pitolenie, wyznaczanie sztucznych granic, tylko po co? Przyjmij do wiadomości, że nowy byt zaczyna się od momentu powstania unikalnego łańcucha DNA danej istoty, a ten tworzy się już w ciągu pierwszych 5 dni, które wrzuciłeś w obrazku. Człowiek powstaje, nie kura, nie świnia, nie krokodyl - człowiek. I teraz powstaje pytanie - albo ludzie twojego pokroju są głupi albo żyją w jakimś stworzonym przez ich samych świecie, w którym zakładają swoje teorie kompletnie niezgodne z tym, co mówi nauka współczesna. Tak ma duża grupa skrajnego lewactwa, co małego człowieka w łonie matki nazywa płodem bez rozumu, mówi, że kara śmierci dla morderców, pedofilów to zło, uwielbia imigrantów pochodzenia nieeuropejskiego, chociaż ci chętnie by ich wyruchali za głoszone przez lewaków ideologie - gdzie tu logika?
Nie jestem przeciwniczką aborcji, sama bym przerwała ciążę, która zagraża mojemu życiu lub dziecko miałoby urodzić się chore, ale to zawsze będzie mały człowiek, czy ci się to podoba czy nie - i nie ważne czy to 1 doba czy 40 tydzień. Z tego, co już sama doświadczyłam, taki 2 miesięczny noworodek to nadal jednostka niezdolna do samodzielnej egzystencji, która nie ma świadomości własnego bytu. Idąc myśleniem niektórych tu wypowiadających się, to nadal nie jest człowiek
A jak dla jednej czy drugiej ciąza to taki problem, to ja mam dobre wyjście - trzymaj nogi razem, załaduj sobie dowcipną wkładkę (nie trzeba wtedy pamiętać o tabletkach) znaj swoje ciało - kurna - dorosłe kobiety nie mają nieraz pojęcia, kiedy mają dni płodne, co to są dni płodne - potem się dziwią, że w ciązy są. Jak chcą się skrobać, proszę bardzo, ich życie, ich macica, ich sumienie. Nikt niech jednak na siłę ludziom nie wmawia, że te parę komórek to nie człowiek. Do tego zwykle kobieta orientuje się, ze jest w ciązy, koło 8-10 tygodnia. Powiedziałabym, że na tym etapie zaczyna ten osesek już człowieka przypominać, nie wygląda już tak, jak komórki ze zdjęcia. I serce też już bije.