Cytat:
- każdy w nowej rzeczywistości startuje z podobnego pułapu
Nie, to nie jest wazne. To socjalizm dzialalby predzej gdyby wszyscy byli tacy sami, w kapitalizmie nie chodzi o to, zeby kazdy byl taki sam, tylko zeby kazdy sie polepszal i bogacil. Dlatego podalem przyklad ze szkola, czasami trwa to nawet kilka pokolen, ale dziala, i do tego trzeba dazyc. Jeszcze ludzie maja takie dziwne przeswiadczenie, ze rzad moze wszystko zabrac, wyrownac i rozdac - po pierwsze jest to niemoralne, po drugie nikt nie da tak z siebie zdzierac, spojrzcie na francje, tam chyba juz niemal zaden francuski milioner nie placi podatkow, bo z nich tak kroja w imie rownosci, gospodarka tylko na tym traci, bo to oni tworza miejsca pracy, i gdyby po pierwsze z nich nie zdzierali, i po drugie nie musieli kombinowac, jak tu dochod zaksiegowac, zeby go nie bylo, to powstalo by calkiem wiele miejsc pracy z ich kieszeni. Czy ktos kiedys dostal prace od biedaka? To po co robic biedakow z tych ktorzy te prace daja?
Cytat:
- wszyscy (lub znaczna większość) zmiany popierają
Sa dwie mozliwosci, bo zdaje sobie sprawe, ze przy aktualnych nastrojach spoleczenstwa, po dwoch dniach od takich zmian, jakby te wszystkie nieroby nie podostawaly zasilkow to by wyszly na ulice, a nawet zwyczajni ludzie byliby zaskoczeni, ze musza placic za szkole(nizej dopisze jeszcze cos o szkole i finansach osobistych), wiec mozliwosci sa wlasnie dwie, - albo ich przekonac, ze zmiany sa sluszne, albo na jakies pol roku chwycic za morde, potem sami sie przekonaja, ze tak jest lepiej.
(rozwijam ta mysl - dopisuje) Oczywiscie, na poczatku, przez kilka pierwszych miesiecy, ba moze nawet rok, zwyklemu kowalskiemu by sie pogorszylo, ale nie ma to za wiele wspolnego z ustrojem, czemu? Odpowiedzi jest prosta, w tym momencie zyjemy ponad stan, tak na prawde nie chodzi tylko o to, ze oplacamy takie nonsensy jak panstwowa edukacja i czy nfzy, ale jeszcze placimy na to za duzo - o wiele wiecej, niz moglibysmy sobie pozwolic, w efekcie, zeby lud sie nie buntowal, panstwo zaciaga ogromne pozyczki, ktorych koszt obslugi juz teraz przekroczyl wplywy z podatku dochodowego, i treba po pierwsze, przestac dalej sie zadluzac, kosztem tymczasowego pogorszenia sie jakosci zycie + zaczac to splacac, - o tym napisze pozniej, do tego dochodzi pol miliona urzednikow na rynek pracy (daj boze, zeby choc czesc zalozyla wlasne firmy) to chyba oczywiste, ze rynek potrzebuje troche czasu, zeby podolac nowej sytuacji, i sie dostosowac.
Cytat:
Obecny system wbrew pozorom nie jest beznadziejny, jak by trochę przy nim pomajstrować to na prawdę żyłoby nam się o wiele lepiej. Kto pamięta "złote" lata 90-te? Ludzie się bogacili, ogólny dobrobyt wzrastał, a system aż tak bardzo się nie różnił od dzisiejszego.
Pamietam, - reforma Wilczka, ktory jak sam mowil "usunalem socjalizm, bez uzywania tego sformulowania", dopiero potem zaczeli to nasi kochani przywodcy znowu regulowac, zebysmy sobie krzywdy tym wolnym rynkiem nie zrobili. I pomysl teraz, ze ta ustawa dawala nie calkowita wolnosc, ale tak powiedzmy ze 40% tego co moznaby zrobic, i bylo tak super, to jak musialoby byc, gdyby uwolnic wszystko?
Faper Noster napisał/a:
Nie można niestety założyć, że wszyscy będą w równym stopniu uczciwi, pracowici i racjonalni.
Ale nikt tego nie zaklada, - od tego jest panstwo, zeby nieuczciwych zamknac, jak sie ta nieuczciwoscia okazom, od tego jest bieda, zeby z leni zrobic pracowitych, i od tego sa konsekwencje, zeby wyplenic glupote. I skad te dziwaczne zalozenie, ze kazdy ma miec po rowno? Absolutnie nie, kazdy ma miec tyle, ile sobie wypracuje - czyli na ile zasluzy tymi podanymi przez ciebie cechami + inteligencja.
Faper Noster napisał/a:
Polak niestety, zamiast odłożyć na emeryturę będzie wolał kupić sobie auto lub pojechać na egzotyczną wycieczkę.
Wiem, osobiscie znam takie osoby, jedna z takich osob jest moja Matka, i co? Od tego ma mnie, zebym jej na starosc pomogl, jesli sama o to za wczasu nie zadba. Uwierz mi, ze nikt przez to nie zginie, no a przynajmniej niewiele osob, a drugie pokolenie widzac jak to sie konczy, zaczelo by zyc rozwaznie. Ja to nazywam cierpliwoscia, nie musi byc od razu zajebiscie, wazne, ze pozniej bedzie dobrze, nawet jesli trzeba cos dla tego celu poswiecic, jesli zostawimy zus tak jak jest, to niedosc ze zbankrutuje, to Polacy nigdy sie nie naucza. Pamietaj, ze ubezpieczenia jako pierwszy wprowadzil bismarck, a wczesniej ludzie jakos na ich brak nie narzekali, i doskonale dawali sobie rade.
Faper Noster napisał/a:
Prywatne ubezpieczenie zdrowotne? A po co, "może nie zachoruję, no chyba że będzie obowiązkowe, to wezmę najniższe".
Zauwaz, ze czlowiek jest istota odpowiedzialna, i inteligentna, i nawet jesli tak zrobi, to jego wolny wybor, cos jak z grzechem i pieklem, grzech nie jest zabroniony - ale zabijajac kogos, liczysz sie z tym, ze w konsekwencji pojdziesz do piekla.
I zastanow sie jeszcze, czy ty bys sie ubezpieczyl? Jesli tak, a nadal martwisz sie o reszte, to niestety pokazuje to troche jaka masz samoocene, czy uwazasz sie, za elite intelektualna narodu, ktora jako jedyna wraz z nielicznymi mysli o takich sprawach?
Faper Noster napisał/a:
A później dupa chuj, bo jednym z podstawowych obowiązków państwa jest nie dać umrzeć swoim obywatelom.
nie nie nie nie. Panstwo nie ma takiego obowiazku, ma obowiazek ochrony jego zycia, ale nie przed nim samym, tylko przed bandytami i wrogimi wojskami, panstwo nie jest twoim ojcem, przekonanie, ze nasi rzadzacy sa od tego, zeby o ciebie dbac kosztem twojej wolnosci, i na prawde zalezy im na tym, zeby ci nieba uchylic, to konsekwencja komunistycznej edukacji, uwierz mi, ze gdybys urodzil sie 30 lat wczesniej, albo 30 lat pozniej, to by ci nawet do glowy nie przyszlo, no dobra, moze z tym 30 lat pozniej troche kula w plot, bo dzisiejsi nauczyciele sa wlasnie z tego komunistycznego rzutu, ale na pewno nie bylbys o tym tak przekonany jak teraz.
Cytat:
Czuję się niejako w obowiązku wyjaśnić postulowany przeze mnie progresywny podatek. Otóż, nie możemy zakładać, że każdy ma równe potrzeby i równą chęć do pracy. Wiele osób zarobi tę najniższą (albo i nawet nie) i w zupełności im to wystarcza. System powinien to uszanować i pozwolić im za zarobione pieniądze utrzymać siebie i swoją rodzinę, może nie na przyzwoitym, ale na wystarczającym poziomie. O żadnym socjalu oczywiście nie ma mowy, no chyba że na dzieci i to w formie świadczeń rzeczowych (darmowe przedszkole, książki do szkoły, obiady w szkole). Czyli od najmniej zarabiających państwo nic nie chce.
Większości na szczęście minimum nie wystarczy i będą dążyli do zarabiania przynajmniej średniej krajowej. Zatem, skoro ich podstawowe potrzeby będą na pewno zaspokojone to opodatkowanie nadwyżki niskim podatkiem nie będzie dla nich aż takim dużym obciążeniem. Tak więc będą sobie mogli pozwolić na pewne luksusy, już dokładając się do całości. Ich dzieciom też przysługiwałby ograniczony socjal.
To jest jawne karanie za prace, jakim prawem, chesz komus kto wiecej pracuje, odebrac z tego tytulu wiecej pieniedzy? Poza tym, chyba ci wlasnie zalezy na tym, zeby kazdy mogl do tej klasy sredniej wejsc, usadowic sie, i zyc w dostatku, a wprowadzajac podatek, od proby zblizenia sie do tego poziomu, strzelasz tym samym sobie i im w stopy.
Faper Noster napisał/a:
Osoby zarabiające powyżej średniej krajowej obciążone by były kolejną zwyżką (i tak dotąd niskiego) podatku. Ta grupa znacząco nie różni się od poprzedniej, jednak mieliby możliwość odliczania od podstawy podatku darowizn na działalność pożytku publicznego
Lepiej po prostu zostawic im wiecej pieniedzy w kieszeni, i pozwolic im skladac takie darowizny z wlasnej woli, XIX wieczna anglia, pokazuje, ze chetnych nie brakuje.
Faper Noster napisał/a:
Ostatnia grupa - zarabiający powyżej 2 średnich krajowych. Oni by mieli najwyższą stawkę od wszystkiego co zarobią ponad próg.
Bez sensu, nie wiem czy kiedys ludzie to zrozumieja, ale zdajesz sie byc czlowiekiem rozumnym, wiec chyba nie musze Tobie tlumaczyc, ze kazdy podatek wymierzony w bogatych, w efekcie koncowym uderza w biednych, i kazdy taki podatek, zmniejsza liczbe tworzonych miejsc pracy, a to przeciez wlasnie na poprawie bytu biednym i nowych miejscach pracy wszystkim zalezy. No i znowu, nie wiem skad te przekonanie, ze kazdy ma miec po rowno...
Cytat:
- poruszamy się w granicach dopuszczalnych przez prawo UE i umowy międzynarodowe
- zostawilem sobie na koniec. To rzeczywiscie jest problem, z ue na obecnym poziomie nie wygramy, ale nawet ich prawodastwo pozostawia nam troche miejsca do dzialania, - podatek dochodowy nie jest przez nich wymagany, VAT jest, niestety, ale to tez ma swoj plus, z o ile podatek normalny pojdzie na wsztstko na co mial isc, to VAT pojdzie wlasnie na splate dlugu, no i trzeba pamietac, ze mamy sporo majatku do sprywatyzowania, wiec mamy splaty od czego zaczac, i stawka minimalna VATu w UE to jesli dobrze pamietam 15% wiec to nie sa takie zaraz male pieniadze.
Oczywiscie, zajeloby to conajmiej 10/15lat, ale takim sposobem, gdyby panstwo zajeloby sie tym czym ma sie zajmowac, czyli Wojskiem policja sadami, i odrobina administracji, to po tych 15latach, moglibysmy zbudowac silna armie, konkurujaca nawet z niemiecka (ktorzy sa ograniczeni prawnie po drugiej wojnie, i maja amerykankie baraki wewnatrz swojego terytorium, wiec polityka pro-usa bylaby jednym z celow naszej dyplomacji), i w takiej sytuacji, moglibysmy spokojnie z unii wyjsc, a po tych 15latach nasza gospodarka bylaby na tyle silna, ze wytrzymalibysmy nawet ewentualne sankcje. Trzeba by bylo jeszcze probowac zniesc cla, z jak najwieksza iloscia panstw, i gotowe. Do tego jako powazne panstwo w regionie, powinnismy przejac inicjatywe w srodkowo-wschodniej europie, sojusze z naszymi wschodnimi i poludniowymi sasiadami, do tego byc moze skandynawia chcialaby sie przed rosja zabezpieczyc, na wegrzech, orban juz teraz potrzebowalby europejskiego poparcia, tylko, ze wszystko musialoby byc dogadane z usa, tak zeby mieli nas za oredownikow ich woli w regionie, a nie konkurenta, bo nie ma co sie oszukiwac, nie moglibysmy z nimi konkurowac, jeszcze przez conajmniej 50lat, a ich wsparcie bardzo by sie przydalo, zeby zabezpieczyc sie przed ruskimi, usa, mysle, ze by sie zgodzilo, gdyby zobaczyli ze zyskujemy na sile, bo przydalaby im sie tam satelitka, ktora i ruskom da do myslenia, i europie palcem pogrozi, jak sie na usa wypnie, a jakby usa stracilo z czasem na znaczeniu, badz my bysmy proporcjonalnie zyskali, to juz mozemy sami bawic sie w polityke, bez patrzenia na innych.
dnr napisał/a:
pracujemy i zarabiamy OKREŚLONĄ kwotę
A jak tej kwoty nie zarabiasz, to w ogole nie splacasz, czy co? Bo z twojej wypowiedzi jakby to nie wynika.
dnr napisał/a:
ale gdzie argumenty od skrajnych 'lewaków' ?
Tacy zaraz skrajni to chyba w dzial polityka nie wchodza.
Pozdrawiam