Wyprzedzając na linii ciągłej pod górę, spychał samochody z drogi - tak na DK8 między Zambrowem a Białymstokiem poruszał się litewski tir. Jego wyczyny nagrał reporter TVN24 Piotr Czaban. On też powiadomił o całym zajściu policję. Kierowca tłumaczył, że może tak jechać, ponieważ należy do "asów" kierownicy.
W środę reporter TVN24 wracał wraz z operatorem po zakończeniu relacji z nawałnicy, która przeszła nad Zambrowem. Na trasie do Białegostoku zauważył brawurowo jadącego litewskiego tira. Wyczyny ciężarówki postanowił nagrać telefonem komórkowym i o zajściu powiadomić policję.
Dzięki temu zgłoszeniu patrol drogówki czekał już na litewskiego kierowcę na rogatkach Białegostoku. Po obejrzeniu nagrania policjanci stwierdzii, że doszło do złamania prawa i sprawę należy wyjaśnić.
- Pierwszym z wykroczeń jest wyprzedzanie przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia. Drugim wykroczeniem jest nie stosowanie się do znaku poziomego "linia jednostronnie przekraczalna". Swoim manewrem kierowca zmuszał innych użytkowników drogi do zjechania na pobocze. Film będziemy wnikliwie analizowali. Zebrane dowody prześlemy do sądu - powiedział w rozmowie z TVN24 podkom. Mirosław Kubajewski z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku,
Tłumaczenia
Kierowca nie widział nic złego w swoim postępowaniu. W rozmowie z TVN24 tłumaczył, że "kierowcom - asom", którzy jeżdzą dużo i profesjonalnie, tak wolno. - To nie jest dla tych, którzy prawo jazdy dzisiaj zdali - powiedział.
Zapewniał, że nie wyprzedzał pod górę, a jedynie korzystał z tego, że inny kierowca ustąpił mu drogi.
Mężczyzna spędził noc w areszcie w Zambrowie. Sąd zdecyduje, jaką karę poniesie.
Zapożyczone z TVN24
Od siebie dodam że tym policja powinna właśnie się zajmować. A nie robić panike jak ktoś przekroczy szybkośc o 20km/h.