Ale coś nie pykło. Petersburg, Rosja
Ale coś nie pykło. Petersburg, Rosja
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
A ty byś to lepiej zrobił? Byłeś na szkoleniach jak podpalać punkty wyborcze okupanta?
(Leningrad to Nienszanc, szwedzko-fińskie miasto; tereny wokół miasta nawet się w 1919 zbuntowały i wybiły na niepodległość, prosząc Finlandię o anszlus. Niestety kacapi ponownie podbili je półtora roku później.)
Gdybym odważyła się na coś takiego (babom grozi dożywocie w barbarzyńskim więźniu, facetom jeszcze gorzej) chyba bym wpierw poszła do lasu porzucać testowymi butelkami. Ale tylko mała część ludzi wie że takie pomysły trzeba wpierw przetestować.
A co do tekstów o lesbach: ja tam wiem czego nie potrafię, i tego nie robię. Wiem że prowadzę jak baba (cóż...), tak więc samochodu nie dotykam (mimo że prawko mam). W gniazdku grzebać nie potrafię, czy żarówki łazienkowej wymienić też nie, więc dzwonię do znajomego samca zamiast samej się wygłupiać i bawić w hinduskiego elektryka. I co, mam udowadniać jaka to "silna niezależna" jestem? Bo przyznanie się do nieumienia czegoś jest... niemęskie?
Bym to dużo lepiej zrobił, bo za dzieciaka nie zamulałem przed TV / kompem, tylko jeździłem na rowerze, ze znajomymi chodziło się po budowach, opuszczonych budynkach (uprawiałem urbex zanim to się stało modne) i się wybijało resztki szyb albo biło słoiki i butelki. Jak chcesz skutecznie rozbić koktajl Mołotowa to nie nalewasz butelki do pełna tylko do 3/4 i walisz z całej siły w TWARDY cel. Na filmie widać, że mądra inaczej z dwoma chromosomami X zamiast rzucić torem płaskim, to walnęła butelkę wysoko po paraboli. No i wybierasz butelkę ze stosunkowo cienkim, łatwym do zbicia szkłem.
Chwała Tobie, że zdajesz sobie sprawę ze swoich ułomności. Mi jazda samochodem przyszła naturalnie. Owszem, oswajałem się z osobówką pół roku, potem z TIRem ok. 1 roku, ale wsiądę i pojadę. Nie zamulam, manewry wykonuję szybko i zdecydowanie. Nie umiesz czegoś, a chcesz coś zrobić? Kiedyś ktoś musiał Ci pokazać, wytłumaczyć, trzeba było przeczytać kilka książek. Dziś to banał. Wpisujesz w google "jak wymienić gniazdko", "jak wymienić żarówkę" i na YouTube ktoś sprytniejszy od Ciebie tłumaczy tak, że małpa z debilem by zrozumieli. Nawet mechanicy którzy odbudowują Patrykowi Mikiciukowi Lamborghini Diablo sami przyznali, że dopiero na YouTube zobaczyli, jak z ramy wyjąć silnik i skrzynię biegów. Rzeczy zarezerwowane tylko dla kobiet też ogarniam. Umiem zszyć sobie gacie, wstawić pranie, ogarniam pralkę, zmywarkę, żelazko, odkurzacz. Skąd to wiem? Podpatrzyłem u mamy. Cipska tylko nie nadstawię, bo nie mam i cyckami moimi się nie pobawisz, bo też nie mam. Jak się chce to można, nie trzeba dzwonić po faceta, no chyba, że po wymianie gniazdka udrażniać będzie też i rurę, to wtedy co innego.
Bardzo sprawnie jej to poszło. Baba to wszystko spierdoli dlatego natura stworzyła ją tak żeby nie opuszczała kuchni i umiała prawidłowo wypiąć dupę. Niestety lekko ponad 100 lat temu emancypacji im się zachciało i teraz oglądamy jak wyrwane ze swojego naturalnego środowiska potykają się o własne nogi.
A żeś ładnie dokurwił xd
Kiedy się inaczej nie da to jasne że próbuję. Ale tu, nauczona zresztą oglądaniem kursów BHP na Sadolu, zbędnego ryzyka wolę nie podejmować. W tym przypadku mogłabym nawet wezwać owego samca do asekuracji, ale skoro już ma i tak przyjść, niech się wykaże. Społecznie to właśnie po facetach oczekuje się takich umiejętności, wiem że taki podział zadań nie do końca ma sens, ale całego świata na raz nie zbawię.
Normalną żarówkę wymienić potrafię, ofiary losu ze mnie nie rób. Mowa o takiej łazienkowej wstawionej w sufit i zabezpieczonej pierścieniem który można kręcić w prawo, w lewo, kręcić dociskając, itp, itd — bez żadnego efektu — a cała akcja sięgając wysoko ponad głową (swoje 179cm mam ale to nie starcza), taboretu itp w bezpieczny sposób pod prysznic nie wstawię. A nawet gdybym wstawiła, jak się zjebię to bym połamana leżała aż z głodu zdechnę.
Kiedy się inaczej nie da to jasne że próbuję. Ale tu, nauczona zresztą oglądaniem kursów BHP na Sadolu, zbędnego ryzyka wolę nie podejmować. W tym przypadku mogłabym nawet wezwać owego samca do asekuracji, ale skoro już ma i tak przyjść, niech się wykaże. Społecznie to właśnie po facetach oczekuje się takich umiejętności, wiem że taki podział zadań nie do końca ma sens, ale całego świata na raz nie zbawię.
Domyśliłem się, że nie chodzi o żarówkę z gwintem E14/27 bo tą by małpa zmieniła, tylko o oprawę halogenową. Żeby ją zdjąć to wystarczy coś płaskiego i sztywnego i podwadzasz oprawę. Tylko uważaj, bo trzyma się ona na dwóch mocnych sprężynach i możesz dostać nimi po palcach. Jak nie chcesz tak często angażować samca to wymień halogeny na LEDy - pobierają mniej prądu, nie grzeją się i dużo dłużej świecą. Jak się bawisz z rzeczami pod napięciem, to się wyłącza bezpieczniki, no chyba, że chcesz trafić na harda. Jak sufit masz bardzo wysoko to to takich rzeczy nie robi się na taborecie, bo faktycznie jak spadniesz to możesz przypłacić to życiem, tylko bierze się rozkładaną, aluminiową drabinę. Jak na przedstawicielkę płci pięknej to jesteś bardzo wysoka, choć ja jestem jeszcze wyższy . I przyznaj się - po faceta dzwonisz bo wymiana żarówki to tylko pretekst . Do faceta mówi się wprost - słuchaj Krzysiek / Grzesiek / Marek, po wymianie gniazdka proponuję wino, kolację, ostre rżnięcie i wyjśc masz dopiero rano .
Wymieniać nie wymienię póki co, bo żarówka padła pierwszy raz w ciągu 7 lat kiedy tu mieszkam, a w opakowaniu są dwie (oczywiście się zgubi, ale cóż). Drabiny też nie mam gdzie trzymać bo to małe mieszkanko (jestem sama, hulanek nie urządzam).
A tego faceta którego zwykle wykorzystuję nie wykorzystam w taki sposób bo siostra by mnie zamordowała.
EDIT: Toż ja durna, zapomniałam poszukać "żarówka G4 LED". Są takowe, z jakiegoś powodu opisane jako "halogen LED". Że co? Np. tutaj. Jak kuźwa może być halogen LED? Jeśli nawet ja wiem jak różne technologie żarówek działają, jak fachowiec który się tym bawi może to źle nazwać?
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów