Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
kolejne gówno CO TO MA BYĆ??? ja się pytam do jasnej ciasnej!! żeby mu chociaż nogę łapę łeb urwało to ja rozumiem ale takie cos
To może zrób jakiś domowy ładunek pirotechniczny i nas zaskocz świetnym nagraniem?
Operator wyciągarki dał ciała i za wolno odpuszczał linę , albo lina o coś zahaczyła.
Paralotniarz jak widział co się dzieje zamiast odpuścić sterówki i wcisnąć speeda to jak małpa łapy w dół aż do przeciągnięcia skrzydła i zerwania liny.
Wyczep chyba też z linki stalowej
Ogólnie fajna partyzantka.
Brak komunikacji radiowej, wiatrowskazu i te wmarznięte opony na startowisku.
Czekam na dalsze materiały tej wesołej paczki amatorów.
Kiedyś musi w końcu przy takich startach nogą trafić w tę oponę i wyrwie mu nogę z dupy.
Kierownik glajta miał dużo szczęścia, że jego DHV 1-2 wyciągnęło go jakoś z opresji.
Albo pech, albo spotkały się dwa cymbały.
Operator wyciągarki dał ciała i za wolno odpuszczał linę , albo lina o coś zahaczyła.
Paralotniarz jak widział co się dzieje zamiast odpuścić sterówki i wcisnąć speeda to jak małpa łapy w dół aż do przeciągnięcia skrzydła i zerwania liny.
Wyczep chyba też z linki stalowej
Ogólnie fajna partyzantka.
Brak komunikacji radiowej, wiatrowskazu i te wmarznięte opony na startowisku.
Czekam na dalsze materiały tej wesołej paczki amatorów.
Kiedyś musi w końcu przy takich startach nogą trafić w tę oponę i wyrwie mu nogę z dupy.
Kierownik glajta miał dużo szczęścia, że jego DHV 1-2 wyciągnęło go jakoś z opresji.
Pierdu, pierdu...
To sztywny hol i jakieś matoły które nie mają pojęcia co robią. Krótka lina na sztywno i brak pomiaru siły holowania. W końcu lina pękła i przyjebał.
Miał farta że w miekkie. Nie ma dawno czegoś takiego jak Dhv 1-2 Nic go nie wyciągneło - zajebał komorami ponowo w glebę..
Ech panie fachowiec.....
Pierdu, pierdu...
To sztywny hol i jakieś matoły które nie mają pojęcia co robią. Krótka lina na sztywno i brak pomiaru siły holowania. W końcu lina pękła i przyjebał.
Miał farta że w miekkie. Nie ma dawno czegoś takiego jak Dhv 1-2 Nic go nie wyciągneło - zajebał komorami ponowo w glebę..
Ech panie fachowiec.....
Pojechałeś mi po rajtach tak, że wytrzeźwiałem, założyłem okulary i obejrzałem to jeszcze raz.
Faktycznie nie ma abrolki.
Faktycznie nie ma wyczepu.
Faktycznie nie ma już klasyfikacji skrzydeł DHV
Jak w 1994 roku mówił mój instruktor.
Są dobrzy piloci paralotni
Są starzy piloci paralotni.
Ale nie ma dobrych, starych pilotów paralotni
Ja jestem ten stary co to już pierdzi w fotel, wszystko wie lepiej i nie zna się , ale chętnie się wypowie.
Pozdrawiam, stawiam piwko.
P.S Ale nie zwalił się na plecy tylko poszedł wahadłem. Brakło parę metrów i ślizgiem poszedłby dupą po śniegu
Jak znajdę film to wrzucę jak w trakcie holu tandemu przy silnym wietrze zatarło się łożysko i przestało ,,dawać linę "
Pani pasażerka dostała orgazmu, że tak super i chce jeszcze raz, a pilot łopatą do śniegu nawóz z gaci sprzątał.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów