
Jak to się mówi "Polak potrafi", ci panowie odkrywają przed nami kilka tajemnic, pokazywanego przez nich auta, które niewątpliwie było już kiedyś w rękach samozwańczego mistrza szpachli i kitu...

Nowy, bezwypadkowy, jeżdżony tylko do kościoła. Właściciel płakał jak sprzedawał.
Dlaczego tak jest?
A no dlatego, że Mietek ma znajomego w okręgowej stacji kontroli pojazdów, który za flaszkę załatwi przegląd i wszystko jest cacy!
Gdyby nie nap🤬lal mlotem i przecinakiem to wszystko by bylo kit.gdyby nie nap🤬lal mlotem i przecinakiem to wszystko by bylo git