Gdzieś w USA - kraju, w którym broń może sobie kupić każdy szary obywatel.
Właściciel sklepu z bronią: Hi, How can I help you?
Klient: I am looking for a gun.
Właściciel: What kind of gun are you looking for?
Klient: (wskazuje na największą giwerę za gablotą): That one looks about right.
Właściciel: (bardzo zaskoczony): Why do you need a .44 magnum?
Klient: It is for shooting at cans.
Właściciel: (wskazując klientowi na najzwyklejszego w świecie Glocka) Well, this is the perfect size for shooting at cans.
Klient: (upierając się przy .44) Nah, I need this one.
Właściciel: OK, what kind of cans are you shooting at?
Klient: Mexi-cans... Puerto Ri-cans... Afri-cans...
Właściciel sklepu z bronią: Hi, How can I help you?
Klient: I am looking for a gun.
Właściciel: What kind of gun are you looking for?
Klient: (wskazuje na największą giwerę za gablotą): That one looks about right.
Właściciel: (bardzo zaskoczony): Why do you need a .44 magnum?
Klient: It is for shooting at cans.
Właściciel: (wskazując klientowi na najzwyklejszego w świecie Glocka) Well, this is the perfect size for shooting at cans.
Klient: (upierając się przy .44) Nah, I need this one.
Właściciel: OK, what kind of cans are you shooting at?
Klient: Mexi-cans... Puerto Ri-cans... Afri-cans...