📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 18:39
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 4:40
Był sobie mały Chińczyk i w tym samym momencie urodziło się kolejnych dwóch.
Szkoda mi tego jednego chociaż wiem że zostało ich jeszcze jakieś 1,4 mld.
Kurwa, ciężko mi uwierzyć że te Chinole nie specjalnie w siebie wjeżdżają.
Myślałem że to u nas dodają prawka do chipsów.
RATMlover napisał/a:
Kurwa, ciężko mi uwierzyć że te Chinole nie specjalnie w siebie wjeżdżają.
oni są mali a auta robią tak żeby wyglądały a nie abyś widział co masz przed maską... porównaj auta kiedyś duże szyby małe słupki a teraz na odwrót... przy kolizji nie da się człowieka przez szybę wyciągnąć ... chyba że rękę lub samą głowę ... a zza kierownicy liliputy żółte nic nie widzą
Asuritta napisał/a:
oni są mali a auta robią tak żeby wyglądały a nie abyś widział co masz przed maską... porównaj auta kiedyś duże szyby małe słupki a teraz na odwrót... przy kolizji nie da się człowieka przez szybę wyciągnąć ... chyba że rękę lub samą głowę ... a zza kierownicy liliputy żółte nic nie widzą
I tak i nie. Zza kierownicy widać jest wszystko pod warunkiem, że ustawi się prawidłowo pozycje za kierownicą, a wszystkie samochody mają regulowane siedzenie kierowcy.
Po prostu te liliputy jeżdżą jak nasze drogowe sebixy, czyli siedzenie na glebie, kierownica pod sufit (o ile w tych bieda wersjach golfów, passatów i e36 mogą je regulować), a drogę "obserwują" przez mały lufcik między kierownicą a deską rozdzielczą, niczym w czołgu. Nie raz mijałem się z takim sebkiem, gdzie widziałem jedynie wystającą ponad kierownice czapkę...