Wkurwiają mnie wszyscy piszący, że to KSW to ściema i show. Klasycznie - w dupie byliście, gówno widzieliście. Obejrzyjcie sobie jakąś galę UFC, jak tam zawodnicy wchodzą, 2 razy dłużej i głośniej niż w KSW. To, że zawodnik czasem upada (szczególnie przy kopnięciach z obrotu/półobrotu jak nie trafi) to jest normalne, ale co eksperci siedzący całe życie przed komputerami mogą o tym wiedzieć... Że przybijają czasem rękawice? A w boksie to kurwa tak nie ma?
Pozdrawiam hejterów.
Gala i organizacja dają radę - tylko tam nie powinno byc cyrków z Najmanem i resztą. Mammed dobra walka - nawet nie wiedziałem że walczy z Grove'm (jarałem sie kiedyś w huj tym typem ale w UFC nie wyszło)
Z tego co zaobserwowałem (nie widziałem parametrów) przeciwnik Mameda miał chyba dłuższy zasięg rąk, niestety nic mu to niedało ; )
brawo,
jeżeli takie gale koncentrują się na sporcie a nie na show i pieniądzach
to bardzo przyjemnie to wygląda
Wkurwiają mnie wszyscy piszący, że to KSW to ściema i show. Klasycznie - w dupie byliście, gówno widzieliście. Obejrzyjcie sobie jakąś galę UFC, jak tam zawodnicy wchodzą, 2 razy dłużej i głośniej niż w KSW. To, że zawodnik czasem upada (szczególnie przy kopnięciach z obrotu/półobrotu jak nie trafi) to jest normalne, ale co eksperci siedzący całe życie przed komputerami mogą o tym wiedzieć... Że przybijają czasem rękawice? A w boksie to kurwa tak nie ma?
Pozdrawiam hejterów.
Tak. Zawodnik o umiejętnościach parterowych przewyższających Mmamieda o parę belek na pasie najpierw teatralnie pada na ziemię, potem oddaje gardę za frajer robiąc skrajnie nieudolną balachę, a na koniec, widząc, że Mamied pokpił i nie poszedł do dominującej pozycji jak miał okazję, ślicznie podkłada mu się do taktarowa (którego normalnie na 20 cm wyższym przeciwniku jest koszmarnie trudno złapać, nie mówiąc nawet o zmuszeniu go do klepania).
Ale to szczegóły techniczne. Smutna prawda jest taka, że drugim po Pudzianie celebrytem w stajni KSW został brodaty, czeczeński kozojebca, po każdej walce kłaniający się publicznie swojemu obleśnemu demiurgowi. Polscy "znawcy" MMA są święcie przekonani, że mają do czynienia z drugim Fiodorem, mimo tego, że obija dziadków i wypaleńców, którzy w UFC to bili się kilka lat, albo kilka wpierdoli temu. Ostatni zawodnik, który chciał w tym ringu się z nim bić, a nie prędko oklepać i wziąć wypłatę (tj ten czterdziestoparoletni, siwiejący japoniec na KSW 13) pewnie załatwiłby go przed czasem, gdyby nie musiał się zwijać z bólu po serii niedozwolonych kopów w klejnoty. A tylko Mamieda skrytykować, wnet się podnosi chór ekspertów, jak to tak można, psioczyć na takiego superczempiona. Z drugiej strony po prawdziwych, polskich mistrzach(których gdzie indziej na rękach by nosili), jak Adamek, albo Włodarczyk jest w bon-tonie jechać, że ministrant, że kasy by chcieli, że kelnerów biją itp. O Heldzie, Soszyńskim, wcześniej Drwalu, to już w ogóle mało kto słyszał. Mamied Chalidow- chodzący symbol tego, jak nisko ten naród upada.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów