Dwie kobiety zbierają marchew na polu. Pogoda - w sam raz - deszcz, wiatr... Nagle jedna wyciąga okazałą marchewkę i mówi:
- O, jak u mojego Mareczka!
- Taka sama długość?
- Nie... taka sama czystość...
- O, jak u mojego Mareczka!
- Taka sama długość?
- Nie... taka sama czystość...
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis