Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (1) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 20:34
📌 Konflikt izraelsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:47
Od razu mówię, artykuł znaleziony na innym portalu ale że pewnie nie każdy ma czas na przeglądaniu połowy internetu zamieszczam też tutaj

Historia kontrowersyjnego burmistrza San Pedro, który swoimi działaniami podczas jednej kadencji dokonał czegoś czego nie udało się dokonać żadnemu jego poprzednikowi, a mianowicie rozprawił się z okolicznymi kartelami narkotykowymi wyrządzającymi szkody w jego mieście.




Dla jednych jest bohaterem, dla innych - bezwzględnym przestępcą, którego metod nie powstydziłby się niejeden gangster. Jedno nie ulega wątpliwości: Mauricio Fernandez, były już burmistrz niewielkiego miasta w północnym Meksyku, przeszedł do historii: rozniósł w pył przestępczość zorganizowaną i uczynił San Pedro oazą bezpieczeństwa i spokoju. Za jaką cenę?

To był wielki dzień - zarówno dla mieszkańców San Pedro Garza García, jak i dla nowo wybranego burmistrza, pochodzącego z jednej z najbogatszych i najbardziej wpływowych meksykańskich familii. W czasie kampanii wyborczej Mauricio Fernandez roztoczył przed obywatelami 120-tysięcznego miasta wizję jak na meksykańskie standardy wręcz utopijną: w przemówieniach i podczas spotkań z wyborcami obiecywał, że poucina wszystkie łby narkotykowej hydry, która od kilku lat coraz śmielej poczynała sobie w mieście, dotąd uchodzącym za jedno z najzamożniejszych, najspokojniejszych i najbezpieczniejszych w ogarniętym wojną narkotykową kraju.

"Zbiegi okoliczności się zdarzają"

31 października 2009, w przemówieniu inaugurującym jego kadencję zapewnił, że jeden z najważniejszych lokalnych baronów narkotykowych Héctor "Czarny" Saldaña, odpowiedzialny za porwania dla okupu i wymuszanie haraczy od właścicieli stoisk handlowych, sklepów, barów i restauracji, już nigdy więcej nie będzie naprzykrzał się mieszkańcom miasta. - Jego już nie ma - powiedział wówczas Fernandez, a zgromadzeni na wiecu Meksykanie zagłuszyli go kakofonią oklasków.

Cztery godziny później w bagażniku szarego chevroleta porzuconego w Mexico City policja odnalazła zwłoki czterech mężczyzn. Ciała nosiły znaki tortur, a obok nich leżała kartka. "To za porwania. Podpisano: Szef wszystkich szefów. Hiob 38:15". Dziennikarze błyskawicznie ustalili, że było to odwołanie do biblijnego cytatu z Księgi Hioba: "Grzesznikom światło odjęte i strzaskane ramię wyniosłe". Dwa dni później koroner podał do wiadomości publicznej tożsamość ofiar. Jedną z nich był "Czarny".

Mieszkańcy San Pedro przecierali oczy ze zdumienia, że "proroctwo" nowego burmistrza tak szybko się wypełniło, a dziennikarze ruszyli do ataku, oskarżając Fernandeza o zlecenie zabójstwa. Burmistrz tłumaczył, że już wcześniej wiedział od amerykańskiego wywiadu, że ekipa Héctora Saldaña planowała zamach na jego życie. I ucinał dalsze dywagacje stwierdzeniem: - Czasem w życiu zdarzają się zbiegi okoliczności.

Tak rozpoczęta kadencja mogła wieszczyć tylko jedno: San Pedro wkroczyło w nową erę walki z narkobiznesem.

Klin klinem

Miesiąc później nowy burmistrz przyznał głośno to, o czym wielu szeptało pokątnie - że posiada własną sieć informatorów, infiltrujących szeregi karteli narkotykowych. - Jeśli sam diabeł przyjdzie do mnie i powie, że chce sprzedać mi informacje, kupię je - stwierdził.

W przeciwieństwie do wielu polityków, na słowach nie poprzestał, o czym Meksykanie mogli się przekonać bardzo szybko, bo Fernandez oznajmił, że tworzy własną "grupę wywiadowczą", do której nie zawaha się rekrutować (obok byłych policjantów i żołnierzy) nawet nawróconych przestępców - byleby tylko skutecznie rozprawiali się z dilerami narkotyków i gangsterami. Uciął jednocześnie wszelkie spekulacje, zapewniając, że antynarkotykowy szwadron będzie finansowany nie z budżetu miasta, ale z kieszeni najzamożniejszych biznesmenów zatroskanych dobrem sąsiadów.

Fernandez nie zamierzał też podzielić losu swoich kolegów po fachu, którzy obejmując stanowiska burmistrzów deklarowali, że zetrą w pył kartele narkotykowe i przywrócą ład i porządek na rządzonych przez nich terenach. Pablo Antonio Pintor, María Santos Gorrostieta Salazar, Nadin Torrabla Mejía, Marosil Mora Cuevas - to tylko kilka nazwisk z długiej listy polityków, którzy skończyli podobnie, z kulą w głowie. Sam Fernandez otrzymywał niezliczone pogróżki, które w trzech przypadkach omal nie zostały zrealizowane.

Jak powiedział, tak zrobił. Na ulice San Pedro wyległy zastępy tajniaków, działających pod wspólnym szyldem El Grupo Rudo (dosł. z hiszpańskiego Ostra Grupa lub Brutalna Grupa). Działali błyskawicznie - w ciągu sześciu miesięcy z San Pedro i okolic zniknęła wierchuszka kartelu Beltran Leyva. Jego członkowie zostali albo aresztowani, albo (częściej) zabici.

Szybko też okazało się, że oddział ochotników odpowiedzialnych za oczyszczenie miasta z wszelkiej maści drobnych i potężnych mętów zbyt dosłownie wziął sobie swoje zadanie do serca. Członkowie El Grupo Rudo byli oskarżani o stosowanie iście gangsterskich metod, z torturami i pozasądowymi egzekucjami włącznie.

Wkroczenie nowego aktora na scenę wojennego teatru wywołało zaniepokojenie obrońców praw człowieka i niektórych ekspertów. Zwłaszcza, że burmistrz zdecydowanie zadeklarował, iż nie zawaha się przed niczym, by osiągnąć cel. - Kryminaliści chcą łamać wszelkie prawa, podczas gdy my powinniśmy je respektować. Cóż, nie rozumiem tego - stwierdził, zapewniając, że El Grupo Rudo osiągnie swój cel, nawet przekraczając wszelkie granice.

Zdaniem niektórych analityków Fernandez dał tym samym zły przykład pozostałym przywódcom lokalnych rządów, a nawet władzom federalnym. "Mogą (oni) ulec pokusie pójścia w ślady Kolumbii, gdzie paramilitarne gangi i szwadrony śmierci zabiły tysiące lewicowych działaczy, podejrzewanych o kontakty z kartelami, jak i samych przestępców na przełomie lat 90. XX wieku i początku millenium" - pisał "The Wall Street Journal" tuż po inauguracji kadencji Fernandeza.

- Burmistrz usprawiedliwia, przechwala się, a nawet świętuje, że wymierzył sprawiedliwość własnymi rękoma, poza instytucjami prawnymi. To zła wiadomość dla tych z nas, którzy wierzą, że w cywilizowanym społeczeństwie przestępcy muszą stanąć przed obliczem wymiaru sprawiedliwości - uważa politolog Leo Zuckerman.

Do grona krytyków polityki Fernandeza dołączył też były minister spraw wewnętrznych Fernando Gómez Mont. - Państwo (…) nie może działać ponad lub poza prawem. Ktokolwiek to robi, jest przestępcą, a my nie możemy akceptować wykorzystania przestępców do rozwiązania problemu przestępczości - stwierdził.

Krytyczne głosy nie słabły, nawet gdy w kwietniu 2010 roku Fernandez ogłosił, że misja została wypełniona i zamierza rozwiązać antynarkotykowy szwadron, pozostawiając jednak siatkę informatorów - tak na wszelki wypadek. Pojawiły się jednak przypuszczenia, że El Grupo Rudo będzie działać dalej, ale w całkowitym utajnieniu. I tak się prawdopodobnie stało, bo lokalni członkowie karteli narkotykowych byli systematycznie eliminowani przez kolejne dwa lata. A Fernandez w końcu przyznał, że mimo iż jego kadencja zbliża się do końca, będzie aktywnie pomagał nowemu burmistrzowi, między innymi nadzorując działania zastępu tajniaków.

Narkotyki - tak, korupcja - nie

Fernandez "podpadł" władzom stanowym już w 2003 roku, gdy ubiegał się o fotel gubernatora stanu Nuevo León. Oświadczył wtedy, że jest zwolennikiem legalizacji narkotyków, a rząd powinien czerpać profity z narkobiznesu. Zasugerował, że czasami politycy powinni dogadywać się z kartelami, by zapewnić pokój.

Później, gdy władzę w kraju przejął prezydent Felipe Calderón, znany z ciętego języka polityk nie krępował się otwarcie krytykować jego decyzji. Twierdził między innymi, że to Calderón odpowiada za rzekę przelanej w wojnie narkotykowej krwi, bo jego decyzja o zbrojnym uderzeniu w kartele doprowadziła do eskalacji konfliktu.

- Jesteśmy zmęczeni siedzeniem z założonymi rękoma i czekaniem aż tatuś czy mamusia Calderón przyjdzie nas obronić. My w San Pedro sami podejmujemy decyzje, by wziąć byka za rogi - mówił w wywiadzie radiowym. I zapewniał, że zrobi wszystko, co w jego mocy, by położyć kres porwaniom, wymuszeniom i przemytowi narkotyków, nawet jeśli będzie musiał działać na granicy prawa, a może i ją przekroczyć. - Zamierzamy zrobić to za wszelką cenę, uczciwie lub nie - podkreślił.

Gdy zaś sam Fernandez rozsiadł się wygodnie w fotelu burmistrza, przeprowadził też zakrojone na szeroką skalę czystki w lokalnych strukturach policji. Z jej szeregów zostało wyrzuconych ponad 30 wysokich rangą funkcjonariuszy, którzy negatywnie przeszli badanie wykrywaczem kłamstw i inne testy, sprawdzające ich prawdomówność, uczciwość i lojalność wobec państwa i narodu.

- Wszyscy moi policjanci przechodzą odpowiednie testy i trening. Żaden z nich nie jest powiązany z przestępczością zorganizowaną - przekonywał Fernandez. - Jeśli ktoś zostanie zidentyfikowany jako powiązany z przestępczością zorganizowaną, mówimy mu, że musi odejść.

Prosta kalkulacja

Choć poparcie dla niego nie osłabło, Fernandez musiał już ustąpić miejsca Ugo Ruizowi, bo w Meksyku nie można sprawować tej samej funkcji państwowej przez dwie kadencje z rzędu. O fotel burmistrza będzie mógł ubiegać się ponownie dopiero w 2015 roku. Charyzmatyczny polityk i biznesmen ani myśli usunąć się w cień na kolejne trzy lata. Nie zamierza tym bardziej zaprzepaścić dotychczasowych osiągnięć. A jest ich sporo: statystyki przestępczości drastycznie spadły, właściciele przedsiębiorstw przestali skarżyć się na próby wymuszania haraczy, a mieszkańcy - obawiać się, że zostaną porwani dla okupu w biały dzień.

Mimo to nie cichną krytyczne głosy. Od początku kadencji przeciwnicy Fernandeza wytykali mu powiązania z kartelem Beltran Leyva, do niedawna jedną z największych i najbardziej bezwzględnych grup przestępczych operujących w Meksyku, odpowiedzialną za produkcję i przemyt narkotyków (kokainy, marihuany i heroiny), ludzi i broni, a także pranie brudnych pieniędzy, wymuszenia, porwania i morderstwa. Macki tej ośmiornicy, dowodzonej przez braci Leyva, sięgały najwyższych szczebli rządu i armii, a nawet meksykańskiego Interpolu. Niedługo po przejęciu władzy w San Pedro przez Fernandeza, czołowi przywódcy kartelu zostali zabici lub aresztowani, a sama grupa rozpadła się na kilka pomniejszych.

Spora w tym zasługa El Grupo Rudo - i właśnie tym argumentem zwolennicy Fernandeza zamykają usta jego przeciwnikom. Działanie na granicy prawa i pozasądowe egzekucje to ich zdaniem niewielka cena za bezpieczeństwo, święty spokój i dobrobyt mieszkańców San Pedro. A ci stoją za Fernandezem murem. Jeden z ostatnich sondaży wykazał, że pod koniec kadencji burmistrz cieszył się poparciem dziewięciu na dziesięciu mieszkańców miasta.

- Ludzie go wspierają, bo jeśli wokoło dzieje się coś złego, nas to nie dotyka. A nawet jeśli (Fernandez) ma powiązania ze złymi ludźmi, cóż, to wszystko jest w porządku - stwierdziła Anamaría Conejo Vargas w rozmowie z dziennikiem "The New York Times".

~Aneta Wawrzyńczak dla Wirtualnej Polski
Zgłoś
Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Avatar
B................i 2013-01-02, 19:18
Gregorioo, Słuchaj jeśli wcześniej trup na trupie leżał to rzeczywiście dla nich może i lepiej. Ja piszę ogólnie bo niektórzy by chcieli żeby takie coś również w polsce występowało
Zgłoś
Avatar
Bartors 2013-01-02, 19:25 1
Bronek po 1. to wiekszasc gangsterow jest znana policji czy innym ludziom na dzielni. po 2. mial wywiad i myslisz ze by sie narazal ludziom zdejmowaniem niewinnych? i po 3. dzialanie ponad prawem jest niedobre ale nosz kurka wodna prawo musi byc inne. A co jesli masz dowody ze jakis chlowiek jest gangsterem itd i normalnie dostal by wyrok kulki w leb ale nie mozesz go aktualnie zlapac? to wydajesz taki wyrok i taka osoba jest do legalnego ubicia. Osobiscie tortury mam gdzies byleby nie byly na niewinnych. pierdole prawa czlowieka dla kryminalistow i innych takich co ich tez nie przestrzegaja. jesli myslisz ze wygramy wojny trzymajac sie zasad ktorych wrog sie nie trzyma to sie srogo mylisz. zabijaja jencow? to ty ich powolutku gotuj, cal po calu. Zabijaja kobiety i dzici? zabij i kochanki. byleby na niewinnych nie spadalo.
Zgłoś
Avatar
B................i 2013-01-02, 19:35 1
Tak a potem okaże się że powstała nowa organizacja przestępcza - rząd. Nie wiem jak ty ale ja nie ufam rządowi na tyle by dać im tak wolną rękę. Wiadomo że mamy kijowe prawo, ale wymyśl lepsze, bo to w tym artykule to może jest dobre w meksyku ale na dłuższą metę raczej nie wyobrażam sobie czegoś takiego w normalnym kraju.
Zgłoś
Avatar
r................5 2013-01-02, 19:44
brakuje mi tu tylko zdjęć tych ''przestępców" poza tym artykuł świetny.
Zgłoś
Avatar
smyndryl 2013-01-02, 19:47 3
Bronisław_Komorowski napisał/a:



(...)ciekawe co byś sam powiedział gdybyś znalazł się w nieodpowiednim miejscu i w nie odpowiednim czasie i został byś zabity.



Oj Bronek, Bronek:)
Zgłoś
Avatar
d................y 2013-01-02, 19:56 7
Bronisław_Komorowski napisał/a:



Ciekawe czy tak będziesz pierdolił że to takie lewackie jak to właśnie na ciebie trafią te wspaniałe metody. Takie myślenie ma się dopóki nie odczuje się tego na własnej skórze, bo narazie to mówisz jak pieprzony polityk. Nie obchodzi cie ilu nie winnych zginęło?! To po co w ogóle zwalczać te kartele, jaki masz w tym cel, bo chyba nie chodzi ci o to by było na ulicach bezpieczniej skoro nie obchodzą cie ci niewinni



Powiem tak, weź się jebnij w ten durny łeb. Przez kartele w meksyku giną setki ludzi w jednym mieście, jeśli nawet ktoś niewinny ucierpi w tej walce, to ogół społeczeństwa i tak jest na plusie. Nie pierdol mi tu też o jednostce, bo w naszym grajdołku też ludzie siedzą za niewinność. Przypomina mi się historia lekko upośledzonego chłopaka, który został skazany za wykorzystanie seksualne i zabicie chłopczyka. Jak się okazało po latach sprawcą był ktoś inny. W stanach też takie kwiatki były, gdzie ludzie życie w pierdlu przesiedzieli, chodziarz jak się potem okazywało niesłusznie. Żaden wymiar sprawiedliwości nie jest w stu procentach skuteczny. Wiem jedno, to przestępca ma się bać, a nie normalny człowiek. W naszym kraju przestępca ma więcej praw od ofiary. Wręcz się ich chroni, nie podaje nazwiska, wizerunku, tymczasem przestępca i jego prawnik mogą zapoznać się z materiałami postępowania karnego, gdzie są wszystkie dane świadków: imię , nazwisko, data i miejsce urodzenia, pesel, adres, miejsce pracy. Co to kurwa ma być? Jebać przestępców. Jeśli sąd wydaje śmieszny w twoim odczuciu wyrok i przestępca się z tego śmieje (szczególnie dotyczy się ofiar gwałtów), to się czeka na chuja i załatwia sprawę definitywnie samemu.
Zgłoś
Avatar
Fearsometickler 2013-01-02, 20:12 1
Popieram tego gościa w 100 % Być może jego metody są wątpliwe moralnie, ale za to skuteczne. W dzisiejszych czasach pojęcie sprawiedliwości zostało spaczone i całkowicie przenicowane. Jak wspomnieli już niektórzy z moich przedmówców,to przestępca ma czuć strach, nie obywatel, to przestępca ma drżeć przed karą, nie zwykły człowiek przed przestępcą. W dzisiejszych czasach, jeśli sytuacja tego wymaga, trzeba wziąć sprawiedliwość we własne ręce i własnymi rękoma egzekwować sprawiedliwość. To jest w gruncie rzeczy bardzo prosta zależność - jeśli ktoś zagraża życiu/zdrowiu mojemu bądź moich bliskich - walczę z nim bez litości i żalu, aż zagrożenie zostanie wyeliminowane, bo do obrony mam prawo i nie interesuje mnie zdanie gryzipióra na temat metod, jakich użyłem.
Zgłoś
Avatar
B................i 2013-01-02, 20:37
smyndryl napisał/a:



Oj Bronek, Bronek:)


Oj czepiasz się, nie wiedziałem które jest prawidłowe to napisałem obie wersje
Zgłoś
Avatar
Bartors 2013-01-02, 21:25
Bronisław_Komorowski napisał/a:

Tak a potem okaże się że powstała nowa organizacja przestępcza - rząd. Nie wiem jak ty ale ja nie ufam rządowi na tyle by dać im tak wolną rękę. Wiadomo że mamy kijowe prawo, ale wymyśl lepsze, bo to w tym artykule to może jest dobre w meksyku ale na dłuższą metę raczej nie wyobrażam sobie czegoś takiego w normalnym kraju.



Tyle tylko ze w Pl jest juz taka organizacja, a jedyna odpowiedzia na nia jest uzbrojone spoleczenstwo.
Zgłoś
Avatar
A................s 2013-01-02, 21:31
Już wiem skąd wzięło się imię "Hector" w Breaking Bad.
Zgłoś
Avatar
!Timon 2013-01-02, 21:52
Starożytni Rzymianie za czasów republiki wiedzieli, że jak się w kraju pierdoli to żadna demokracja, żadne 'prawo pokoju' tylko jeden kumaty gościu [czyt. wybierali Tyrana] który miał władzę absolutną.
Później oczywiście zostawało się modlić, że wybór padł na właściwą osobę.

Oni wybrali swojego Tyrana który zrobił porządek w mieście, a następnie oddał władzę. Historia jak z bajki.
Zgłoś
Avatar
Keepo 2013-01-02, 21:55 2
No, no, no muszę przyznać dobry artykuł . Więcej takich!

Jak dla mnie to ten facet jest w porządku i wszystko co robił świadczy tylko o jego zajebistości Nawet nie pierdolcie o tym że łamał jakieś tam śmieszne prawa. Likwidował pierdolonych zwyrodnialców i za to piwo! Wolał bym żeby zajebali z zimną krwią jakiegoś skurwiela, niżeli ten skurwiel miał by porwać moje dziecko albo miał by sprzedawać narkotyki mojemu dziecku. Gdyby miał działać zgodnie z prawem to chuja by zdziałał i zapewne został by odjebany. Takie pierdolenie kotka za pomocą młotka. A on pokazał że ma jaja, że ma wyjebane na system, który jest wadliwy. Wziął sprawy w swoje ręce i posprzątał "brud". Sami przeczytaliście ludzie byli zadowoleni.
Zgłoś
Avatar
d................s 2013-01-02, 23:49 1
dlugowieczny napisał/a:



Powiem tak, weź się jebnij w ten durny łeb. Przez kartele w meksyku giną setki ludzi w jednym mieście, jeśli nawet ktoś niewinny ucierpi w tej walce, to ogół społeczeństwa i tak jest na plusie. Nie pierdol mi tu też o jednostce, bo w naszym grajdołku też ludzie siedzą za niewinność. Przypomina mi się historia lekko upośledzonego chłopaka, który został skazany za wykorzystanie seksualne i zabicie chłopczyka. Jak się okazało po latach sprawcą był ktoś inny. W stanach też takie kwiatki były, gdzie ludzie życie w pierdlu przesiedzieli, chodziarz jak się potem okazywało niesłusznie. Żaden wymiar sprawiedliwości nie jest w stu procentach skuteczny. Wiem jedno, to przestępca ma się bać, a nie normalny człowiek. W naszym kraju przestępca ma więcej praw od ofiary. Wręcz się ich chroni, nie podaje nazwiska, wizerunku, tymczasem przestępca i jego prawnik mogą zapoznać się z materiałami postępowania karnego, gdzie są wszystkie dane świadków: imię , nazwisko, data i miejsce urodzenia, pesel, adres, miejsce pracy. Co to kurwa ma być? Jebać przestępców. Jeśli sąd wydaje śmieszny w twoim odczuciu wyrok i przestępca się z tego śmieje (szczególnie dotyczy się ofiar gwałtów), to się czeka na chuja i załatwia sprawę definitywnie samemu.



Zdaje się, że kara śmierci różni się w sposób oczywisty od jakiejkolwiek bądź innej kary...

Wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę - zwłaszcza jeżeli samemu się jest przedstawicielem PRAWA - jest działaniem wymierzonym przeciwko sobie; ośmiela ono innych, którzy są poddanymi tego samego prawa, w którego obrębie i ty działasz. Bo nie ma jednego systemu sprawiedliwości, a tyle, ilu jest ludzi (może trochę mniej...). Skoro ktoś więc narzuca społeczeństwu swoją sprawiedliwość, ignorując przy tym ustalony kompromis społeczny, który zobiektywizowany ma być na kartach przepisów prawa, czemu inni mają się nie buntować, czy nie próbować narzucić innym swojego myślenia?

Działanie ponad prawem może usprawiedliwione być jedynie w naprawdę wyjątkowych okolicznościach. Wydaję mi się, że trudno ocenić jednoznacznie postępowanie burmistrza Fernandeza.
Zgłoś
Avatar
Max Ibuprom 2013-01-03, 0:04
Czyli Twoim zdaniem porwania i zaójstwa na porządku dziennym przez zorganizowane grupy w taki sposób że całe maisto ejst zastraszone nie jest sytuacją wyjątkową? O.o Oczywście rozumiem że nie jest dobrze jak prawo jest ponad prawem, bo różni ludzie tworzą to prawo, ale w niektóych przypadkach są konieczne radykalne metody, nie jest to dobry system na dłuższy czas...

Jeszcze inna kwestia że prawo jest strasznie wadliwe i zostawia "równiejszym" furtkie do ejgo omijania... Napewno nie ejst to przypadkowe...
Zgłoś
Avatar
donnester 2013-01-03, 2:11
Uważam że w Polsce powinien znaleźć się też ktoś jego pokroju i posprzątać. Wydaje mi się że duża część społeczeństwa przystała by na to bez wiekszego ale... Chociaż zagwarantował by w Polsce brak korupcji w rządzie. Wyobraźcie sobie że taki jeden z drugim polityk mają świadomość że jak coś spierdolą albo podpierdolą nasze(obywateli, podatników) cieżko zarobione pieniądze chociażby poprzez podnoszenie podatków to dostaną wjeby a członkowie ich rodzin pojadą gdzieś w góry i nieszczęśliwie spadną w przepaść...
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie  
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem