o panie kurwa.... temat rzeka. pewnie każdy z nas panowie będąc w związku miał takie o to sytuacje:
-kobieta sprowokowała do kłótni ale na końcu się dowiadujesz że to Twoja wina i jeszcze trzeba przeprosić bo wielce obrażona primadonna pierdolona i w niektórych przypadkach potrafi się zemścić (?)
-(można uznać że to też słyszymy w kłótni) zawsze nadchodzi taki moment że z ust ukochanej padają słowa że już nie jesteśmy dla niej tacy jak na początku, już nie patrzymy na siebie z takim zachwytem i bla bla bla....
-klasyczna sytuacja zostawiasz telefon albo facebooka niewylogowanego i idziesz wziąć kąpiel albo coś innego gdzie nie ma Cię jakiś czas i jak wracasz już widać po niej że coś jest nie tak i patrzysz na telefon albo kompa i szybko sobie przypominasz o rozmowie z koleżanką którą miałeś wykasować z myślą "kurwa moja mnie zajebie jak to znajdzie"
standardowe pytanie o co chodzi kończy się zazwyczaj albo O NIC albo DOBRZE WIESZ O CO CHODZI a że niektórzy mają więcej za uszami to w tej sytuacji nie wiedzą naprawdę o czym się dowiedziała i słowa DOMYŚL SIĘ w niczym tu nie pomagają
i jeszcze jest tego od chuja ale ciężko to spamiętać