Kilkudziesięciu zamaskowanych mężczyzn napadło na pasażerów stacji metra w Hongkongu. Niemal 50 osób zostało ciężko pobitych. Prawdopodobnie była to prowokacja służb.
Do szpitali trafiło 45 osób, w tym jedna w stanie krytycznym - podaje BBC News. O ataku poinformowały władze Hongkongu ale nie sprecyzowały, kim mogli być napastnicy, ani jakie motywy nimi kierowały.
Jednak z relacji świadków i samych zaatakowanych wynika, że atak był dokładnie zaplanowany. Grupa kilkudziesięciu zamaskowanych mężczyzn, która wbiegła do pociągu na peronie stacji Yuen Long, biła osoby ubrane na czarno - zauważa Reuters.
Zdaniem komentatorów może to oznaczać, że atakowano podejrzewanych o udział w antyrządowym proteście sprzed kilkunastu godzin. Manifestanci byli ubrani właśnie na czarno.
tekst z WP