W pewnym liceum jeden z nauczycieli zauważył, że Michał miał wielkie powodzenie wśród dziewczyn. Wszystkie wzdychały na jego widok i kisiel spadał na podłogę.
Zaintrygowało to nauczyciela i pewnego dnia postanowił zagadać do Michała.
-Michał. Jak ty to robisz, że te wszystkie dziewczyny tak na ciebie lecą? Przecież wyglądasz zupełnie przeciętnie a każda dziewczyna w szkole marzy tylko o tobie.
-Widzi pan panie profesorze, mam taki trik.
-Jaki?
-Przed ruchaniem zawsze napierdalam fiutem o blat stołu aż mi drętwieje i nic nie czuję. Dzięki temu mogę ruchać godzinami.
Profesor troszkę się zdziwił ale postanowił wykorzystać poradę Michała i poleciał do domu do swojej Bożenki.
Wbiega do domu. Bożenka pod prysznicem to nasz profesor postanowił spróbować metody Michała.
Leci, zdejmuje spodnie i napierdala kapucynem o stół z całej siły.
Napierdala i napierdala ile sił a łapie.
Nagle z łazienki Bożenka krzyczy:
-Michał, to ty?
Zaintrygowało to nauczyciela i pewnego dnia postanowił zagadać do Michała.
-Michał. Jak ty to robisz, że te wszystkie dziewczyny tak na ciebie lecą? Przecież wyglądasz zupełnie przeciętnie a każda dziewczyna w szkole marzy tylko o tobie.
-Widzi pan panie profesorze, mam taki trik.
-Jaki?
-Przed ruchaniem zawsze napierdalam fiutem o blat stołu aż mi drętwieje i nic nie czuję. Dzięki temu mogę ruchać godzinami.
Profesor troszkę się zdziwił ale postanowił wykorzystać poradę Michała i poleciał do domu do swojej Bożenki.
Wbiega do domu. Bożenka pod prysznicem to nasz profesor postanowił spróbować metody Michała.
Leci, zdejmuje spodnie i napierdala kapucynem o stół z całej siły.
Napierdala i napierdala ile sił a łapie.
Nagle z łazienki Bożenka krzyczy:
-Michał, to ty?