- E stary! Zrób mi minetę.
- Ale ty masz okres, odpowiada mąż.
- To nic, proszę zrób.
Mąż się zgadza i robi jej dobrze. Rano dzwonek do drzwi. Mąż idzie otworzyć, otwiera patrzy, a to listonosz. Listonosz krzyczy:
- O boże, co się panu stało, całą twarz masz pan we krwi.
- A to nic, potknąłem się i walnąłem w drzwi - mówi koleś.
- O to musiały być drzwi od łazienki, bo masz pan gówno na brodzie.
- Ale ty masz okres, odpowiada mąż.
- To nic, proszę zrób.
Mąż się zgadza i robi jej dobrze. Rano dzwonek do drzwi. Mąż idzie otworzyć, otwiera patrzy, a to listonosz. Listonosz krzyczy:
- O boże, co się panu stało, całą twarz masz pan we krwi.
- A to nic, potknąłem się i walnąłem w drzwi - mówi koleś.
- O to musiały być drzwi od łazienki, bo masz pan gówno na brodzie.