Dla mnie to jest total chłam i żygi
Odruchy wymiotne...
Postanowiłem przeczytać tę książkę tj. "Mistrza i Małgorzatę" ze
względu na peany słane pod jej adresem, no i cóż mogę powiedzieć?
Jeśli powyższa książka jest uważana za literaturę światową najwyższej
próby - takoż muszę trzymać się niszowych czytadeł - bo tylko w nich
odnajduję radość i mądrość - gdyż w książce Bułhakowa próżno ich
szukałem. Żeby nie było niedomówień czyniłem te zabiegi, szukanie
wartości w "Mistrzu i Małgorzacie", na przekór sobie i wszelkich
wstrząsających mną co chwila konwulsji. Zdarzyło się nawet, że
ciskałem wspomnianą książką o podłogę, odrzucony jej absurdalnością i
obezwładniony ciężarem gatunkowym, z zamiarem natychmiastowego
wyrzucenia do kosza. Nie wiem czy to jakaś zmowa czy spisek -
chwalących to "dzieło" ale książka ta jak dla mnie nie jest
ciężkostrawna, ona jest wręcz trucizną dla ludzkiej duszy! Nie ma w
niej ani krzty wartości - ewentualnie można byłoby doszukać się bardzo
mikrych elementów pozytywnych, wszelako nie mają one racji bytu z
powodu natłoku czarnych myśli wżerających się w uczucia podczas
czytania tejże. I niech nie pomyśli ktoś o tym, że przestraszył mnie
surrealizm bądź pozorna alogiczność - na co dzień jestem stałym
czytelnikiem wszelako pojętej fantastyki i nie obce mi są przeróżne
wizje, które snują autorzy. Bułhakow zaś, myślę, oprócz zaburzeń
psychicznych i nadużywaniu środków nazbyt relaksujących - musiał
wszelkie swoje rojenia wypchnąć na światło dzienne. W zasadzie nie
powinienem mieć do autora pretensji a raczej dla ludzi którzy
"wylansowali" tę powieść. Ktoś mógłby mi zarzucić, że wielkość "Mistrz
i Małgorzaty" zasadza się właśnie na różnorodności interpretacji i
odbiorze i uczuciach jakie ona powoduje - dla mnie jednak wszystko co
implikuje napływ szarych myśli i konfuzji nie do ogarnięcia jest
bezwartościowe - we wszystkim doszukać się można głębi co nie znaczy,
że ona tam jest. Reasumując przestrzegam przed tą diabelską książką.
Diabelską w negatywnym tego słowa znaczeniu. Dbajcie o swoją
psychikę...