Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Debile twojego pokroju często przedstawiają tutaj ten argument. Dlatego stosuję równie tanią zagrywkę i odbijam piłeczkę przypominająć, że Hitler był praktykującym katolikiem a agresja III rzeszy na Polskę pobłogosławiona przez papieża.
Jak podaje Karol Grunberg, jeden z najbardziej znanych niemieckich historyków i biografów Hitlera, „Nie był Hitler w istocie wierzącym chrześcijaninem”[1].
Hitler nie tylko nie wierzył w chrześcijańskiego Boga, wręcz w żadnego Boga on nie wierzył. Lech Z. Niekrasz, w swej książce poświęconej porównywaniu biografii Hitlera i Stalina pisze o tym, jaki był stosunek Hitlera do wiary w Boga: „Bóg był dla niego takim samym urojeniem, jak pojęcie dobra i zła. >>Wiarę w Boga — powtarzał — powinno się tracić tak jak pierwsze zęby<<”[2]. Nicolas v. Below, adiutant Hitlera, napisał o postawie religijnej Hitlera w swych wydanych po latach wspomnieniach wojennych: „Nigdy nie zauważyłem u niego żadnych oznak pobożności [...]”[3].
Chyba jednak bliżej mu było do tego, co ty wypisujesz
Hitler był praktykującym katolikiem a agresja III rzeszy na Polskę pobłogosławiona przez papieża.
Możesz dac źródło do tego pobłogosławienia, bo znowu pewnie coś krzywo doczytałeś
Czytając waszą dyskusje zostawię Wam coś co sam uważam za kwintesencję wiary w jakiegokolwiek Boga.
Ricky Gervais ( w skrócie, nie będę wklejał całej rozmowy)
R.G- Więc Ty wierzysz w Jednego Boga?
Stephen Colbert- Tak, w trzech osobach
R.G- Ale jest, wiesz, 3000 różnych bóstw w które ludzie wierzą
S.C- Tak tak czytałem co nie co.
R.G.- Więc, własciwie Ty wierzysz w jednego więcej niż ja. Nie wierzysz w 2999 Bogów/ Bóstw. A ja nie wierzę tylko w jednego więcej...
Panowie i Panie,
Czytając waszą dyskusje zostawię Wam coś co sam uważam za kwintesencję wiary w jakiegokolwiek Boga.
Ricky Gervais ( w skrócie, nie będę wklejał całej rozmowy)
R.G- Więc Ty wierzysz w Jednego Boga?
Stephen Colbert- Tak, w trzech osobach
R.G- Ale jest, wiesz, 3000 różnych bóstw w które ludzie wierzą
S.C- Tak tak czytałem co nie co.
R.G.- Więc, własciwie Ty wierzysz w jednego więcej niż ja. Nie wierzysz w 2999 Bogów/ Bóstw. A ja nie wierzę tylko w jednego więcej...
może i nawet zabawne ale nie zmieniające istoty sprawy , która jest zero - jedynkowa 0-1 , S.C. wierzy , R. G. nie
No i niech mi ktoś powie, że religia nie jest dla idiotów.
Po prostu idioci też mają swoją religię.
Moim zdaniem, świat beż żadnej religii byłby spokojniejszym miejscem.
Poszedł bym tam z baseballem i powiedział, żeby zatrzymał moją szarżę swoimi czarami
Ciekaw jestem reakcji widowni jakby pokaz skończył się homerunem z jego rozpierdolonym łbem lecącym na posadzkę.
Jakbyś poszedł z baseballem na Wielkiego Ojca i obił mu facjatę, to niechybnie zostałbyś ukamienowany przez Lud Wierzący
Jak podaje Karol Grunberg, jeden z najbardziej znanych niemieckich historyków i biografów Hitlera, „Nie był Hitler w istocie wierzącym chrześcijaninem”[1].
Hitler nie tylko nie wierzył w chrześcijańskiego Boga, wręcz w żadnego Boga on nie wierzył. Lech Z. Niekrasz, w swej książce poświęconej porównywaniu biografii Hitlera i Stalina pisze o tym, jaki był stosunek Hitlera do wiary w Boga: „Bóg był dla niego takim samym urojeniem, jak pojęcie dobra i zła. >>Wiarę w Boga — powtarzał — powinno się tracić tak jak pierwsze zęby<<”[2]. Nicolas v. Below, adiutant Hitlera, napisał o postawie religijnej Hitlera w swych wydanych po latach wspomnieniach wojennych: „Nigdy nie zauważyłem u niego żadnych oznak pobożności [...]”[3].
Chyba jednak bliżej mu było do tego, co ty wypisujesz
Yhy jasne. Dlatego w Reichstagu wygłosił przemówienie w którym uznał, że protestantyzm jest religią narodową a III rzesz nie może istnieć bez religii a hitlerowcy na pasach mieli "gott mit uns" a papież pobłogosławił agresję na Polskę i przymknął oko na holocaust.
To są bardzo niewygodne fakty, które oszołomy religijne próbują negować ale nic tego nie zmieni, że tak było.
Zaczyna się napierdalanie ateuszy i religiuszy w komentarzach... Tymczasem ateiści i wierzący żyją sobie spokojnie z boku, nie wsadzając nosa s cudze sprawy.
Jestem antyteistą. Nie umiem przejść do porządku dziennego i tolerować religijnego bełkotu ponieważ religie są źródłem wszelkiego zła i należy je zniszczyć.
Yhy jasne. Dlatego w Reichstagu wygłosił przemówienie w którym uznał, że protestantyzm jest religią narodową a III rzesz nie może istnieć bez religii a hitlerowcy na pasach mieli "gott mit uns" a papież pobłogosławił agresję na Polskę i przymknął oko na holocaust.
To są bardzo niewygodne fakty, które oszołomy religijne próbują negować ale nic tego nie zmieni, że tak było.
Jestem antyteistą. Nie umiem przejść do porządku dziennego i tolerować religijnego bełkotu ponieważ religie są źródłem wszelkiego zła i należy je zniszczyć.
Oprócz dogmatów katolickich Hitler nie znosił także katolickich świąt. Jak podaje jeden z biografów Hitlera, „Fuhrer nie znosił Bożego Narodzenia oraz związanej z nim świątecznej uroczystej atmosfery [...]”[22]. Ta informacja jest potwierdzona przez niejaką Traudl, która swego czasu była sekretarką Hitlera. Wspominała ona o Hitlerze: „Nie uznawał świąt Bożego Narodzenia, choinek, świeczek, kolęd i świątecznych obyczajów”[23].
Hitler uważał katolicyzm wręcz za „nieszczęście” dla Niemiec. W jednej z wypowiedzi ujął to w taki oto sposób: „Naszym nieszczęściem jest posiadanie niewłaściwej religii [...] dlaczego nie mamy takiej religii jak Japończycy, która za najwyższe dobro uznaje ofiarę dla ojczyzny?”[24].
Christa Schroeder, również sekretarka Hitlera, wspominała w swych wydanych po latach pamiętnikach: „Hitler nie był przywiązany do Kościoła. Uważał religię chrześcijańską za przeżytek, obłudny wynalazek służący do uzależniania ludzi. Jego religią były prawa natury”[25]. Dodaje ona również, że Hitler, mimo iż „pozostał do końca w Kościele katolickim, chciał jednak wystąpić z niego zaraz po wojnie”[26].
Hitler był nie tylko w słowach wrogi katolicyzmowi, jego wrogość do katolicyzmu znajdywała też swoje ujście w konkretnych czynach. Otto Dietrich, szef prasy nazistowskiej, pisał: „Na funkcjonariuszy partyjnych wywierany był w sposób nieoficjalny nacisk, aby występowali oni z Kościoła”[27].
Na tym nie koniec tej wrogości. Hitler nie tylko był wrogi katolicyzmowi, czy wierze w Boga, on wręcz głosił, że kiedy już nastąpi „ostateczne zwycięstwo” nazizmu, to wtedy on rozprawi się z katolicyzmem i resztą chrześcijaństwa. Jak pisze Lech Z. Niekrasz, Hitler „nie taił, że po wygraniu wojny położy kres wpływom kościołów chrześcijańskich, uznając ich naukę za absurd, a samo chrześcijaństwo za sprzysiężenie przeciw ludzkości”[28]. Potwierdza to inny badacz życiorysu Hitlera, który pisze: „Znany był negatywny stosunek Hitlera do religii, zwłaszcza do chrześcijaństwa. [...] ostateczną rozprawę z Kościołem przywódca Rzeszy odłożył na późniejsze czasy”[29].
Jest tego naprawdę dużo. Absurdalna dyskusja, udawadnianie, że ziemia ne jest płaska. Kwaśniewskiego też widziałem nie raz w kosciele ale jaki jest jego prawdziwy stosunek można się tylko domyślać .
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów