Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Na filmie mamy człowieka którego coś popchnęło do podpalenia się, to już jest akt desperacji. Nie można oceniać sytuacji nie znając jej szczegółów. Zazwyczaj ludzie protestują w dużych grupach jeżeli nie zgadzają się ze zmianami kurew rządzących ale są jednostki które nie radzą sobie z nagłą zmianą czy utratą czegoś i tak to się kończy. Ogólnie to chuj w dupe wszystkim rządzącym, żeby zostali wydymani przez imigrantów.
Rządy ruchają ludzi niemiłosiernie, wyciągają z nich ostatniego grosza, zmuszają do życia w warunkach skrajnie nienadających się do egzystowania...
Tylko tych, którzy sobie na to pozwolą...
Rządy ruchają ludzi niemiłosiernie, wyciągają z nich ostatniego grosza, zmuszają do życia w warunkach skrajnie nienadających się do egzystowania...
Powiedz mi jeszcze, że rządy mają wpływ na to, że zagraniczne koncerny płacą ludziom grosze generując sobie w chuj zyski, które następnie są wynoszone za granicę.
Dopiero gdy ważne decyzyjne stanowiska zaczęły przypadać Polakom w tych firmach zaczęły się problemy z podwyżkami itp. (chociaż i tak zarobki w tych firmach nie należą do "głodowych").
I tylko mogę się zastanawiać czy ci wspaniali już polscy menadżerowie starają się upodlić swoich aby pokazać jak najlepsze wyniki w tabelkach czy to już ich taka mentalność.
Często można też było odczuć od tych polskich menadżerów ich patrzenie z góry na resztę brygady, coś czego nigdy żaden pracownik nie odczuł od prezesa fabryki pochodzącego z Japonii.
Były prezes Bridgestone Poznań HIROYOSHI TAKIGAWA widząc kogoś kto sam coś robił na drugim końcu hali potrafił podejść tylko po to aby się przywitać i jak była taka potrzeba potrafił przytrzymać coś, pomóc czyli zrobić coś co dla Polaków "na stanowiskach" było nie do pomyślenia.
Chodzi o mentalność i świadomość iż bez tych na dole nie ma tych na górze, coś co posiadają inne nacje a czego nie posiadamy my (chociaż nie zawsze tak jest i czasem słyszę o takiej postawie jak w wypadku Pana TAKIGAWY z strony polskich przełożonych).
Aby oceniać trzeba dany temat troszkę zgłębić, a najlepiej porozmawiać z kimś kto miał do czynienia z jakąś zagraniczną firmą od początku jej wejścia na Polski rynek pracy, z osobą która byłą świadkiem "transformacji" od kierownictwa zagranicznego do kierownictwa polskiego.
Chodzi mi o te przykłady gdzie w Polsce szeregowi pracownicy zarabiają tam chuj a nie pieniądze bo inaczej nie da się nazwać dymania za najniższą krajową.
Takie firmy tną koszty szeregowych pracowników i ograniczają ilość pracowników do absurdalnego minimum (pamiętacie pierwsze hipermarkety w Polsce? Po ich otwarciu to mieliście po 30-50 kas i wszystkie czynne. Teraz co? 5 kas na 50 czynna a kasjer zapierdala na 200% obrotów za 1500zł na rękę i podskoczyć nie może).
Podobnie z bankami. Nie będę generalizował aż tak mocno ale sąsiadka pracuje w niegdyś Lucas banku a teraz credit agricole i mówi, że na rękę ma ledwo ponad 2tyś i jest kilka stanowisk z czego jedno otwarte i w chuj kolejki zawsze a na 2 pozostałe biurka zwyczajnie nie ma pracowników bo zwolnienia poszły bo można oszczędzić w pensje zamiast mieć sytuację gdzie pracownik nie ma non stop klienta przed sobą.
Valture jesteś w błędzie, jako osoba która pracowała w zagranicznych firmach między innymi Bridgestone, mogę stwierdzić z całą stanowczością i z stu procentową pewnością, że firmy zagraniczne wcale nie oszczędzają (nie oszczędzały) na pracownikach. Tak w Bridgestone jak i w VW do czasu gdy na wysokich stanowiskach tych fabryk siedzieli ludzi oddelegowani z Japonii jak i Niemiec tak pracownik był doceniany i stawkę można było sobie stosunkowo szybko podbić do 25zł/h i wyżej a mówię tutaj o tym jak to było 10/15 lat temu, z zwykłymi ludźmi "przy taśmie".
Dopiero gdy ważne decyzyjne stanowiska zaczęły przypadać Polakom w tych firmach zaczęły się problemy z podwyżkami itp. (chociaż i tak zarobki w tych firmach nie należą do "głodowych").
I tylko mogę się zastanawiać czy ci wspaniali już polscy menadżerowie starają się upodlić swoich aby pokazać jak najlepsze wyniki w tabelkach czy to już ich taka mentalność.
Często można też było odczuć od tych polskich menadżerów ich patrzenie z góry na resztę brygady, coś czego nigdy żaden pracownik nie odczuł od prezesa fabryki pochodzącego z Japonii.
Były prezes Bridgestone Poznań HIROYOSHI TAKIGAWA widząc kogoś kto sam coś robił na drugim końcu hali potrafił podejść tylko po to aby się przywitać i jak była taka potrzeba potrafił przytrzymać coś, pomóc czyli zrobić coś co dla Polaków "na stanowiskach" było nie do pomyślenia.
Chodzi o mentalność i świadomość iż bez tych na dole nie ma tych na górze, coś co posiadają inne nacje a czego nie posiadamy my (chociaż nie zawsze tak jest i czasem słyszę o takiej postawie jak w wypadku Pana TAKIGAWY z strony polskich przełożonych).
Aby oceniać trzeba dany temat troszkę zgłębić, a najlepiej porozmawiać z kimś kto miał do czynienia z jakąś zagraniczną firmą od początku jej wejścia na Polski rynek pracy, z osobą która byłą świadkiem "transformacji" od kierownictwa zagranicznego do kierownictwa polskiego.
Identyczna sytuacja Lidl i Kaufland są markami tej samej firmy. W lidlu zarządza polak i mają tam obóz pracy a kauflandem niemiec i mają ludzkie warunki.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów