Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
iPhone nie jest nonsensowne drogi. Do wersji 14 kosztuje tyle co odpowiedniki flagowcow samsunga.
Ale nie przetłumaczysz ludziom z kompleksami, że to w ogóle nie ma znaczenia, jaki kto ma telefon, póki płaci swoimi pieniędzmi za urządzenie.
I po srajfonie.
dobrze ze ma druga nerke przypomnial mi sie glupek z azji co sprzedal swoja nerke zeby kupic wymarzonego srajfona
iPhone nie jest nonsensowne drogi. Do wersji 14 kosztuje tyle co odpowiedniki flagowcow samsunga.
Mając ułamek jego funkcjonalności.
iPhone nie jest nonsensowne drogi. Do wersji 14 kosztuje tyle co odpowiedniki flagowcow samsunga.
iPhone który kosztuje w USA np. 900$ w Polsce kosztuje około 1345$, wiec u nas jest drogo, ale u nich bardzo tanio. Amerykanin pracujący za minimalne wynagrodzenie kupi sobie go za 0,5 miesiąca pracy, a Polak za 2,5 miesiąca.
Ale nie przetłumaczysz ludziom z kompleksami, że to w ogóle nie ma znaczenia, jaki kto ma telefon, póki płaci swoimi pieniędzmi za urządzenie.
A co innego poza lansem wpływa na potrzebę kupna telefonu z wypasem, który będzie służył do oglądania zwykłego tik toka?
A co innego poza lansem wpływa na potrzebę kupna telefonu z wypasem, który będzie służył do oglądania zwykłego tik toka?
Dla zwykłych użytkowników owszem, za 1000 zł można kupić wystarczająco dobry telefon.
Ale dla tych co dużo korzystają z kamery warto kupić iPhona bo ma szybki fokus i dobrze radzi sobie przy słabym oświetleniu. Tanim telefonem trochę szybciej ruszysz ręką i już obraz będzie przycinał, i nie będzie miał ostrości.
Dla zwykłych użytkowników owszem, za 1000 zł można kupić wystarczająco dobry telefon.
Ale dla tych co dużo korzystają z kamery warto kupić iPhona bo ma szybki fokus i dobrze radzi sobie przy słabym oświetleniu. Tanim telefonem trochę szybciej ruszysz ręką i już obraz będzie przycinał, i nie będzie miał ostrości.
Już się robią wojenki jak w gimbazie. Moja Nokia jest lepsza bo ma to. Nie Sony Ericsson lepszy, bo ma tamto. Niech każdy używa, co mu się podoba. Prawda jest taka - przyszły takie czasy, że nawet ze średniaka da się wygodnie korzystać. Przez pierwsze kilka lat rewolucji smarfonowej, czyli w latach 2010-2014 jak kupowało się Galaxy Ace, Galaxy Trend, LG L1, czy inny syf z Lite w nazwie to się to nie nadawało nawet, by wywalić do studzienki kanalizacyjnej. Instalować aplikacji na karcie pamięci się nie dało, zainstalowałeś 2 programy i po pamięci wbudowanej. Do tego operator uraczył cię tuzinem niepotrzebnego syfu, którego nie dało się usunąć. Już lepiej było kupić kilkuletnią klawiszową Nokię, bo powyższe gówno zacinało się na SMSach, czy książce telefonicznej. Wydajność w takim gównie nie istniała, a aparat to był symbol - po prostu był. Wtedy faktycznie - chciałeś korzystać z dobrodziejstw smartfona, lepiej było kupić flagowca, jak iPhone, Galaxy S, czy Note od Samsunga. Teraz smartfony dojrzały i są na etapie muskania sufitu technologicznego. Nie da się już stworzyć lepszego smartfona w obecnej formie. Włożysz wydajniejszy procesor, lepszy aparat i co? W tym roku iPhone 14 poza modelem Pro Max ma dokładnie ten sam procesor, co zeszłoroczny 13, bo mobilne procesory mają już ogromny zapas mocy. Nawet jak kupisz 3-4 letniego Samsunga S, czyli S9, S10, S20 to da się z niego bardzo wygodnie korzystać. Pierwowzór z 2007 roku, czyli pierwszy iPhone osiągnął swoją ostateczną formę i nawet kupując średniaka nowego za kilka stów będzie on działał szybko, wydajnie w programach, komunikatorach, przeglądarkach, w dzień zrobisz nim poprawne zdjęcie. Natomiast sens kupowania iPhone'a jest wtedy, jak w domu, czy pracy masz ekosystem od Apple'a. Na chacie masz Apple TV, iPada, iMaca, MacBooka Pro, Apple Watcha, w pracy zaś to samo. Natomiast jak w pracy masz kompa firmy X na Windowsie, w domu 2 laptopy - jeden na Windowsie, drugi na Linuxie, tablet od Samsunga i chcesz wyjebać 7 koła na ajfona to jest to marnotarstwo pieniędzy i próba zaimponowania otoczeniu, że CIĘ STAĆ, paczajta, jaki bogol jestem. "Ale ja kupuję ajfona, bo się nie zacina" - od ładnych paru lat Android tak dojrzał, że też się już nie zacina i tak naprawdę pomiędzy flagowymi telefonami na Androidzie, a ajfonami można postawić znak równości. Sam mam najwyższą półkę Androida sprzed 3 lat i mimo, że jestem gadżeciarzem to nie czuję potrzeby zmiany telefonu na nowszy, bo tak naprawdę poza nieco lepszymi zdjęciami nic nie zyskam, a tylko wywalę kasę w błoto. Masz najwyższy model sprzed roku-4 lat, bateria trzyma to go nie zmieniaj - taka jest moja sugestia, ale dopóki wydajesz swoje pieniądze to róbta co chceta. Mieszkasz pod mostem w kartonie, ale czujesz potrzebę zakupu najnowszego Galaxy Z Fold4 za 8 koła, czy iPhone'a 14 Pro Max 1TB za 13.000 zł, to sobie go kup.
iPhone nie jest nonsensowne drogi. Do wersji 14 kosztuje tyle co odpowiedniki flagowcow samsunga.
jebać jajfona kupią to debile bez mózgowę zera ! co lubią być dymani na kasę wcale ich mi nie żal.
(...)
Źle mnie zrozumiałeś, miałem na myśli nagrywanie, a nie odtwarzanie, jak jest słaby fokus to już przy nagrywaniu aparat nie nadąża przy szybkich scenach. Z odtwarzaniem filmu to i tani smartfon za 500 zł doskonale da sobie radę.
W słoneczny dzień też każdy smartfon zrobi dobre zdjęcie. Ale do NAGRYWANIA wieczorem jak jest już szaro, albo w nocy przy oświetleniu ulicznym, i szybkim ruchu, to już nie każdy smartfon nakręci dobry film. I złej jakości film będzie zawsze kiepsko wyglądał niezależnie na jakim urządzeniu będzie odtwarzany.
PS. Ja mam 2 letniego smartfona za 800 zł i nie zamierzam go zmieniać.
Źle mnie zrozumiałeś, miałem na myśli nagrywanie, a nie odtwarzanie, jak jest słaby fokus to już przy nagrywaniu aparat nie nadąża przy szybkich scenach. Z odtwarzaniem filmu to i tani smartfon za 500 zł doskonale da sobie radę.
W słoneczny dzień też każdy smartfon zrobi dobre zdjęcie. Ale do NAGRYWANIA wieczorem jak jest już szaro, albo w nocy przy oświetleniu ulicznym, i szybkim ruchu, to już nie każdy smartfon nakręci dobry film. I złej jakości film będzie zawsze kiepsko wyglądał niezależnie na jakim urządzeniu będzie odtwarzany.
PS. Ja mam 2 letniego smartfona za 800 zł i nie zamierzam go zmieniać.
Ja na 1000 zdjęć mam jeden film, jak nie mniej. Czasy nagrywania filmów w 320x240, czy VGA Sony Ericssonem K700i, czy Siemensem C75 minęły bezpowrotnie i obecnie nawet najtańsza padlina nagra POPRAWNY film. Już Nokia N8 pamiętająca 2010 rok nagrywała w HD i filmy z niej na komputerze wyglądały przyzwoicie. Wczoraj pierwszy raz od kiedy mam swojego S20 FE zrzuciłem film na komputer, bo potrzebny był mi jako dowód do sądu. Tak bardzo potrzebna jest mi funkcja nagrywania w telefonie - użyję raz na ruski rok, bo się przyda, dobrze, że jest, ale cudów od filmów nagrywanych telefonem nie wymagam. Dlatego przynajmniej ja musiałbym upaść na głowę, by dopłacić kilka tysięcy do lepszego autofocusa w jabłku.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów