Tak, jak nie do końca przepadam za większością motocyklistów (chociaż sam mam CB500, którą jednak tylko parę razy w roku wyciągam na przejażdżkę) tak w tym przypadku murzyński kutas w dupę kierowcy... pewnie Łady, bo to nią jeździ na wschodzie kostucha.
Swoją drogą, wydaje mi się, że motocyklista albo się zagapił, albo był pod wpływem.
Idiotę w Ładzie był w stanie dostrzec z jakichś 70-80 metrów, tak wygląda z zapisu filmowego.
Do tego wcale nie zapierdalał jakoś szczególnie (choć wolno też nie jechał) i mógł zrobić praktycznie wszystko.
Na filmie wygląda to tak, jakby zwrócił uwagę na samochód dosłownie 10 metrów przed zderzeniem, nie wiem gdzie patrzył się wcześniej.
Do tego jeszcze położył motocykl i prawdopodobnie zajebał głową w osobówkę, poza tym przy nagłym zatrzymaniu się prawdopodobnie trochę przesunęło mu narządy. Paradoksalnie, dużo większe szanse na przeżycie miałby ładując centralnie w Ładę na wysokości przodu lub tyłu auta (nie kładąc moto) - wyrzuciłoby go z siodła, poleciałby nad i pewnie połamało dość konkretnie, ale jakby nie wylądował na głowie, to miałby jakiekolwiek szanse na przeżycie.